Podpisał trzyletni kontrakt. Maximillian Oyedele został piłkarzem Legii Warszawa. W czwartek 20-letni pomocnik występujący wcześniej w młodzieżowych drużynach Manchesteru United podpisał ze stołecznym klubem trzyletni kontrakt. Maxilimillian Oyedele urodził się 7 listopada 2004 roku w Salford położonym niedaleko Manchesteru. Młodzieżowiec posiada trzy obywatelstwa; urodził się w Anglii, ale jego ojciec jest Nigeryjczykiem, a matka Polką.Gdy miał siedem lat, jego talent wypatrzyły wielkie kluby. Był na testach w m.in. Liverpoolu i Manchesterze United. Wybór padł na Czerwone Diabły. A zdecydowała o tym sympatia do piłkarskiego idola Paula Pogby, który wówczas stawiał pierwsze kroki w dorosłej drużynie ManU.W Czerwonych Diabłach przeszedł przez wszystkie szczeble klubowej akademii. Ostatnio regularnie trenował z pierwszą drużyną, występując w przedsezonowych sparingach, a pochlebnie wypowiadał się o nim trener Erik ten Hag.Oyedele piłkarzem LegiiOyedele gra na środku pomocy, występuje w młodzieżowej reprezentacji Polski do lat 21. Z Legią związał się trzyletnią umową. Kwota transferu nie jest znana. Spekuluje się, że stołeczny klub nie zapłacił za niego dużo, ale ManU zagwarantowało sobie wysoki procent z kolejnego transferu piłkarza.– Mam wrażenie, jakbym miał trafić do Legii od dłuższego czasu, więc cieszę się, że ten transfer doszedł do skutku. Jestem bardzo podekscytowany przed występami na tym stadionie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, jakim wielkim klubem jest Legia. Chcę zdobyć mistrzostwo Polski i być częścią tej drużyny. Dla mnie to przede wszystkim ogromna szansa, żeby zapracować na swoje nazwisko. Kiedy tu przyjechałem, odbyłem rozmowę z trenerem. Przedstawił mi dokładny i obszerny plan – powiedział zawodnik cytowany przez stronę klubu. – Dołącza do nas niespełna 20-letni zawodnik, który edukację piłkarską rozpoczął w kolebce futbolu, w Anglii, w jednym z najlepszych klubów Europy. To piłkarz, który jest reprezentantem Polski. Ma niesamowity potencjał, a my chcemy stworzyć mu takie warunki, aby miał szansę udowodnić jego skalę. Rywalizacja w środku pola jest mocna. Myślę, że Maxi – ze swoimi umiejętnościami technicznymi, warunkami fizycznymi i zmysłem taktycznym – nie będzie w tej rywalizacji na straconej pozycji. W tej strefie potrzebujemy więcej opcji – podkreślił dyrektor sportowy Jacek Zieliński.