Członek PKW gościem programu "Pytanie Dnia". W środę PiS zapowiedział pozew przeciwko PKW w związku z odwlekaniem podjęcia decyzji w sprawie przyjęcia lub odrzucenia sprawozdania finansowego partii. – Bardzo proszę – skomentował Ryszard Kalisz w programie „Pytanie dnia” – To jest śmieszne. Niech będzie (ten proces – przyp. red.). Ja się w ogóle tym nie martwię. Państwowa Komisja Wyborcza, której członkiem jest Ryszard Kalisz, nadal nie podjęła decyzji ws. sprawozdania finansowego PiS. Zapytany o to, czy zwłoka ta wynika z tego, że większość członków komisji przebywa obecnie na urlopie, mecenas odpowiedział, że „nic o tym nie wie”. Dodał, że narady w sprawie decyzji nie było, bo do PKW nadal spływają niezbędne materiały.– Nie było jeszcze wszystkich materiałów, które miały spłynąć. Tych materiałów jest sporo, ale jeszcze spływają i są analizowane – skomentował – Była mowa o tym, że członków PKW nie ma w siedzibie PKW. PKW to nie jest organ urzędniczy. Ja prowadzę kancelarię adwokacką i to jest moja podstawowa praca. Mamy dwóch profesorów, mamy sędziego TK. Według konstrukcji PKW powinniśmy przychodzić na posiedzenia i dzięki swojej wiedzy podejmować decyzję. Od tego, żeby przygotować wszystkie materiały jest Krajowe Biuro Wyborcze – zaznaczył.Podkreślił także, że do PKW spłynęło wiele materiałów, które nie dotyczą okresu badanego przez komisję. Dodał, że PKW „nie zajmuje się kradzieżą PiSu”, tylko „sprawozdaniem dotyczącym kampanii wyborczej przed wyborami do Sejmu i Senatu” i jedynie takie informacje są interesujące dla komisji. Wśród przykładów takich dokumentów wymienił m.in. dostarczone przez posła Michała Szczerbę materiały dotyczące pikniku PiS dla kobiet. PiS zapowiada proces przeciwko PKWSkarbnik PiS Henryk Kowlaczyk zapowiedział w środę pozew przeciwko PKW, niezależnie od tego czy ta przyjmie, czy odrzuci sprawozdanie finansowe partii. „Chodzi o zwłokę” – podkreśliła prowadząca Dorota Wysocka-Sznepf.– Bardzo proszę – powiedział mecenas – To jest śmieszne. Niech będzie (ten proces – red.). Ja się w ogóle tym nie martwię. Ja jestem człowiekiem niezwykle doświadczonym i nie mam stosunku emocjonalnego do swoich spraw. Kieruję się prawem, dostarczonymi nam dokumentami, wykładnią konstytucyjną. Miliony z pieniędzy publicznych na kampanię wyborczą– Szczegóły będą 29 sierpnia – zapowiedział mecenas, pytany o to, czy przekazywane PKW dokumenty obciążają PiS i pozwalają wywnioskować, że wybory nie były równe. Wymienił jednak materiały, które już teraz świadczą o tym, że partia wykorzystywała pieniądze publiczne na finansowanie swojej kampanii wyborczej. Wśród nich znalazły się m.in. informacje dostarczone przez ministra Adam Bodnara, dotyczące filmów byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, w których promował zmiany w kodeksie karnym.– Tam jest informacja, bardzo dokładna, ministra Bodnara o filmach propagandowych pana ministra Ziobry, który promował niby zmiany w procesie karnym, a tak naprawdę promował siebie i swoich współpracowników. I to było w okresie kampanii wyborczej – powiedział. Dodał, że w tym przypadku chodzi o kwotę ok. półtora miliona złotych.Czytaj także: Poseł PiS o kontrowersyjnych wydatkach na kampanię: Dlaczego faktury mają być złe?Dlaczego PKW nie podjęła jeszcze decyzji?– Gdyby w połowie lipca komisja chciałaby podjąć decyzję, to połowy dostarczonych materiałów by nie było – podkreślił Kalisz, pytany o odwlekanie podjęcia decyzji w sprawie sprawozdania. Wyjaśnił, że za dostarczenie materiałów do PKW odpowiadają inne organy, a „komisja nie ma żadnych instrumentów”, które pozwalałyby jej na samodzielne podejmowanie kroków w celu pozyskiwania takich informacji.