Co z inwestycjami? Nawałnica, która przeszła w nocy z poniedziałku na wtorek nad Warszawą, spowodowała zalanie między innymi trasy S8 i S7. Ta pierwsza jest w rejonie Marymontu zalewana po niemal każdym większym deszczu. Przed laty był tam Staw Marymoncki. O historii tego miejsca opowiedział PAP warszawski przewodnik turystyczny Bartek Wancerz. – Historycy, przewodnicy czy ludzie interesujący się tematyką Marymontu wiedzą, że w tym miejscu od wieków istniał staw. Widać go nawet na zdjęciach z lat 60. XX wieku – powiedział.Wyjaśnił, że teren jest w tym miejscu tak ukształtowany, że woda gromadziła się tam zawsze. – Staw sam w sobie był dużo większy, bo sięgał aż do stawów Kellera, w okolicy dzisiejszej ulicy Hłaski. Istniał w tym miejscu przez 200-300 lat – dodał przewodnik. Wskazał, że Marymont zawsze był podmokły i zawsze był z tym problem. – Od czasów króla Sobieskiego teren Marymontu, Potoku czy późniejszej Rudy był terenem całkowicie podmokłym, gdzie wylewała Wisła – wyjaśnił Wancerz. Przypomniał, że Kępa Potocka to starorzecze Wisły, a kiedyś nie było wałów przeciwpowodziowych, Wisła była bliżej, zaś obok płynęła też Rudawka. – Więc siłą rzeczy tam zawsze tworzyło się bagienko – podkreślił.Szkoła pływaniaW XIX wieku na terenie Stawu Marymonckiego działała nawet wojskowa szkoła pływania. Do stawu wpływała i wypływała z niego rzeka Rudawka. – Rudawka dalej płynie, tylko teraz częściowo pod ziemią, ale ukształtowanie terenu, które pozostawiła, sprawia, że po obfitych deszczach pojawiają się cieki wodne. Zresztą swojego czasu Rudawka była potężną rzeką, która zasilała kilka młynów, farbiarnię, staw, słodownię na Słodowcu – wyjaśnił przewodnik.Jak zaznaczył, trasę S8 częściowo poprowadzono właśnie w dolinie Rudawki, wykorzystując naturalne spadki. – Samo ukształtowanie terenu sprawia, że woda się tam zbiera. Grawitacji nie oszukamy – podsumował Wancerz.Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podkreśla, że miasto nie nadzoruje części zalanych miejsc. – Jestem gotów do rozmów na ten temat. Jesteśmy przekonani, że – jeżeli chodzi o autostrady – jest to odpowiedzialność Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale jesteśmy oczywiście gotowi pomóc. Wygląda na to, że nie obędzie się bez sporych inwestycji ze strony GDDKiA. Podobnie jeśli chodzi o Potok Służewiecki – jest on w gestii Wód Polskich, ale będziemy się starać rozmawiać o tym, jak rozwiązywać te problemy na przyszłość – zaznacza.Zmieniający się klimat wpływa między innymi na zwiększającą się liczbę ekstremalnych zjawisk pogodowych, a te mają wpływ na infrastrukturę drogową, powodując jej uszkodzenie lub ograniczenia w funkcjonowaniu.Zmiana klimatuW ciągu ostatnich 30 lat wzrosła średnia roczna temperatura w naszym kraju, zwiększyła się również liczba dni z temperaturą powyżej 25 stopni Celsjusza oraz spadła liczba dni z temperaturą poniżej 0 stopni. Odnotowuje się także większą liczbę dni deszczowych podczas zimy oraz dłuższe okresy suszy latem. Te zmiany wpływają na wiele obszarów naszego życia, powodują też realne zagrożenia dla funkcjonowania infrastruktury drogowej.Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad realizuje zadania inwestycyjne, w ramach których szereg działań związanych z ochroną środowiska, które między innymi mają na celu przeciwdziałanie zmianom klimatu. To efekt także wielkiej powodzi, do której doszło w 2010 roku.Związane z nią ekstremalne zjawiska pogodowe doprowadziły do uszkodzeń skarp i osuwisk. Zniszczone zostały systemy odwadniające, nawierzchnie i chodniki. Znacznie ucierpiały też mosty i infrastruktura towarzysząca. Straty na sieci dróg krajowych, spowodowanych przez tę jedną z największych powodzi we współczesnej historii Polski, wyceniono na 1,8 mld zł.GDDKiA o realizacji działań inwestycyjnych mających zwiększyć odporność dróg na ekstremalne zjawiska pogodowe informowała w listopadzie 2021 roku. Warszawski odcinek S8 cały czas czeka na rozwiązania, które zapobiegną zamianie drogi w staw po każdym większym deszczu.