Kampania PiS pod lupą. W ostatnich dniach regularnie pojawiają się informacje o finansowaniu przez polityków PIS swych kampanii wyborczych z pieniędzy publicznych. W TVP Info mówił o tym m.in. europoseł KO Michał Szczerba, zarzucając takie postępowanie byłemu wicepremierowi Jackowi Sasinowi. – To próba narzucenia opinii publicznej narracji. Wrzucanie kamyczka i mówienie: niech sobie „grzeją” temat, niech pytają, a my nie będziemy robić nic – tak poseł PiS Zbigniew Bogucki komentuje całą sprawę. W zeszłotygodniowej rozmowie z TVP Info Michał Szczerba poinformował, że przyniósł do studia „lewe” faktury na gadżety wyborcze, które – jak mówił – zostały sfinansowane z innych źródeł niż środki komitetu wyborczego PiS. Wskazał, że chodzi m.in. o faktury na długopisy z nazwiskiem Jacka Sasina i kubki z logo „Sasin Cafe”.Bogucki: Dlaczego te faktury mają być złe?– Czy ktoś te dokumenty widział, czy one zostały w sposób jawny udostępnione dziennikarzom, czy był przeprowadzony transparentny logiczny ciąg myślowy dotyczący tego, dlaczego te faktury mają być złe, dlaczego te faktury mają świadczyć o tym, że te pieniądze wydatkowane były na cele inne, niż powinny być? – pyta Zbigniew Bogucki.Poseł PiS czeka na twarde dowodyW ocenie posła PiS Michał Szczerba nie robi nic tak naprawdę poza tym, że próbuje narzucić jakąś narrację opinii publicznej. – Do tego są powołane organy, jest prokuratura, są sądy. Jak rozumiem, w tym zakresie żadnych orzeczeń, żadnych decyzji nie ma – mówi Bogucki.Według posła Prawa i Sprawiedliwości „jeżeli chcą przedstawiać twarde dowody, to warto zrobić porządną konferencję prasową”. – Natomiast widząc pana Szczerbę, który przerzuca jakieś kartki, tak jak przerzucał bezrozumnie na komisji śledczej, to, z całym szacunkiem, ale ja żadnego zaufania do pana europosła nie mam, patrząc na to jak kompromitował się chociażby podczas komisji śledczej – ocenia Bogucki.Zobacz także: PiS straci subwencję? Były szef PKW nie ma wątpliwościSzczerba informował w ubiegły poniedziałek, że dysponuje „lewymi fakturami” z różnych instytucji na kwotę 1,2 mln zł. Według niego „to przykład tego, z czym mieliśmy do czynienia w kampanii przed wyborami 15 października 2023 roku”. Europoseł KO przekonuje, że gadżety wyborcze finansowała firma wykonująca zlecenia dla Orlenu, Agencji Rozwoju Przemysłu i KGHM. – Osobą, która zamawiała te kubki wyborcze dla Sasina, w których rozdawał ciepłą herbatę i kawę w czasie kampanii wyborczej, był dyrektor komunikacji spółki KGHM, która podlegała ministrowi aktywów państwowych (wówczas ministerstwem kierował Sasin – przyp. red.) – mówi Michał Szczerba.Czytaj więcej: Długopisy i kubki „Sasin Cafe”. Szczerba przyniósł do studia TVP Info „lewe faktury” [WIDEO]PKW podejmie decyzję do 29 sierpniaByły szef Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacek Sasin, który odniósł się do sprawy we wpisie na portalu X, wezwał Szczerbę do zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych i godzenia w jego dobre imię. „Nie mogę tolerować w życiu publicznym takich skandalicznych i nikczemnych działań, jakie zaprezentował w wywiadzie telewizyjnym w bezprawnie przejętych mediach publicznych” – podkreślił Sasin.Zobacz także: Co dalej ze sprawą Marcina Romanowskiego? Marszałek Sejmu przekazał nowe informacjePod koniec lipca PKW nie podjęła decyzji ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r, odroczyła posiedzenie do 29 sierpnia, zwracając się jednocześnie o dodatkowe dokumenty do Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK).