George Santos poszedł na ugodę. Były republikański członek Izby Reprezentantów USA George Santos, który został usunięty z Kongresu w związku z zarzutami kryminalnymi, zawarł umowę z prokuraturą federalną w Nowym Jorku o przyznaniu się do winy w dwóch sprawach. Jedna dotyczy oszustwa telefonicznego, a druga kradzieży tożsamości. Trafi za kratki na minimum 2 lata. Komisja senacka ustaliła, że wydawał on zdefraudowane pieniądze m.in. na botoks i luksusowe marki takie jak Hermes. W maju 2023 roku Santos został oskarżony o federalne przestępstwa związane m.in. z praniem pieniędzy z kampanii wyborczej na pokrycie osobistych wydatków, obciążeniem kart kredytowych darczyńców bez ich zgody oraz pobieraniem zasiłków dla bezrobotnych, podczas gdy był zatrudniony.36-letni były kongresmen podczas kampanii 2022 roku chciał w ten sposób zakwalifikować się do wsparcia finansowego i logistycznego ze strony Partii Republikańskiej. Reprezentował część Nowego Jorku i jego wschodnich przedmieść.Przyznał się i wreszcie powiedział prawdę– Po latach kłamstw, były kongresmen George Santos stanął w sądzie i wreszcie, pod przysięgą, powiedział prawdę. A prawda jest taka, że jest przestępcą. (...) W związku z tym zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za swoje czyny – powiedział cytowany przez CBS prokurator federalny Breon Peace.Wyjaśnił, że zgodnie z porozumieniem Santos trafi do więzienia na co najmniej dwa lata, chociaż sędzia Joanna Seybert zastrzegła, że wyrok może sięgać nawet od 6 do 8 lat. Ma zostać ogłoszony 7 lutego w sądzie federalnym w Central Islip na nowojorskiej Long Island. Na mocy umowy, Santos będzie też musiał też zwrócić co najmniej 373 000 dolarów.Zobacz także: Pokaz jedności w bastionie Demokratów. Pod murami zbierają się demonstranciPolityk początkowo nie przyznał się do winy. Od grudnia ubiegłego roku prowadził rozmowy w sprawie porozumienia z prokuratorami.W ramach umowy Santos w odniesieniu do wszystkich z 23 przewinień, opisanych w akcie oskarżenia, nie kwestionował, że niewłaściwie postępował. Oficjalnie przyznał się jednak do winy tylko w dwóch. Groziło mu do 22 lat więzienia. Pozostaje do ogłoszenia werdyktu na wolności za kaucją w wysokości 500 000 dolarów.Wydawał na botoks treści seksualnych w interneciePodczas kampanii wyborczej Santos twierdził, że uczęszczał na Uniwersytet Nowojorski, że pracował w renomowanych firmach Goldman Sachs i Citigroup oraz że jego dziadkowie uciekli przed nazistami podczas II wojny światowej. Żadne z tych twierdzeń nie było prawdą.Zobacz także: USA oskarżają Iran. Ataki hakerów na sztaby wyborcze Trumpa i HarrisDwupartyjna komisja ds. etyki Izby Reprezentantów odkryła, że wydawał pieniądze z kampanii wyborczej na botoks, luksusowe marki takie jak Hermes oraz OnlyFans, platformę online znaną z treści seksualnych.