Koncern podjął działania po serii incydentów i wypadków. Boeing przeprowadzi szereg zmian konstrukcyjnych w samolotach 737 MAX, które mają zapobiec ewentualnym eksplozjom drzwi awaryjnych – informuje portal rynek-lotniczy.pl. Ma to poprawić sytuację po serii wypadków i incydentów z udziałem wąskokadłubowców koncernu. Kłopoty Boeinga zaczęły się kilka lat temu, gdy z powodu błędnego zaprogramowania systemu MCAS doszło do dwóch katastrof z udziałem B737 MAX – w październiku 2018 roku (malezyjskich linii Lion Air) i marca 2019 roku (Ethiopian Airlines z Etiopii). Zginęło łącznie 346 osób.W styczniu tego roku podczas wznoszenia się samolotu Alaska Airlines z kadłuba wyrwany został panel, pod którym zamaskowane były nieaktywne drzwi awaryjne. Przeprowadzony po tym incydencie audyt Federalnej Administracji Lotnictwa wykazał „duże zaniedbania” produkcyjne. Boeing nie przeszedł 33 z 89 testów procesów produkcyjnych w swojej fabryce w Renton – donosił „New York Times”. Czytaj więcej: Boeing w potężnych tarapatach. Wszystkie grzechy lotniczego gigantaWybrano nowego dyrektora generalnego Boeinga, Roberta Ortberga, co ma poprawić sytuację amerykańskiego producenta samolotów.Prace nad zmianamiObecnie trwa przeprojektowanie systemu przeciwoblodzeniowego boeingów 737 MAX. Wkrótce koncern rozpocznie prace nad zmianami konstrukcyjnymi, które mają zapobiec ewentualnym eksplozjom drzwi awaryjnych.Zobacz też: Startujący boeing „zgubił” koło. To nie pierwsza taka wpadka [WIDEO] Mocniej mają być także dokręcane śruby, aby nie poluzowywały się w trakcie eksploatacji samolotu. W ramach śledztwa dotyczącego styczniowego incydentu ustalono, że w feralnym B737 MAX 9 brakowało czterech kluczowych śrub.Portal rynek-lotniczy.pl informuje, prace zajmą około roku, a zmianami objęta będzie cała światowa flota wąskokadłubowców nowej generacji.