Broendby wyeliminowane. Po wyjazdowej wygranej 3:2 w Kopenhadze wydawało się, że rewanż z Broendby będzie dla Legii formalnością, ale nic z tych rzeczy. Po słabej grze legioniści prześlizgnęli się do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. O awansie zdecydował remis 1:1 przy Łazienkowskiej. Lekcję tego, jak nie grać w piłkę nożna Legia zademonstrowała w pierwszej połowie, gdy drużyna Gonzalo Feio dała się totalnie zdominować duńskiej ekipie. Choć Broendby praktycznie nie schodziło z połowy Legii, to i tak dość rzadko stwarzało zagrożenie pod bramką Kacpra Tobiasza. Bramkarz Legii był zmuszony do wysiłku po strzałach Sebastiana Sebulonsena i dwóch próbach Mathiasa Kvistgaardena. W 37. minucie ręką w polu karnym zagrał Sergio Barcia. Sędzia początkowo nie zauważył nieprawidłowego zagrania, ale powtórki nie zostawiły najmniejszych wątpliwości. Jedenastkę na gola zamienił Daniel Waas.Liga Konferencji Europy: Legia awansowała do IV rundy eliminacjiStracony gol nie podziałał pobudzająco na ospałych gospodarzy. Gdy wszyscy odliczali już sekundy do zakończenia katastrofalnej dla Legii pierwszej połowy, po dośrodkowaniu z rzut wolnego sprytnym strzałem głową do remisu doprowadził Radovan Pankov.Po zmianie stron to nadal Duńczycy dominowali, choć ich przewaga nie była już tak wyraźna. Legia nieco wyżej ustawiła linię obronną, przytomniej grał także chaotyczny do przerwy Claude Goncalves, a to pomagało w większej liczbie wygranych pojedynków w środkowej strefie boiska.Legioniści próbowali szukać swoich szans w kontratakach. Uderzeniom Luquinhasa czy Blaża Kramera brakowało precyzji. Z kolei strzały Duńczyków nie robiły wielkiej krzywdy pewnemu Tobiaszowi. W doliczonym czasie gry sprawę awansu mógł na dobre rozstrzygnąć Ryoya Morishita. Miał dwie okazje, ale nie był w stanie oddać celnego strzału.Do fazy ligowej został jeszcze jeden krok. W Prisztinie Drita z Kosowa wygrał z Audą Ryga 3:1 po dogrywce, zwyciężając w dwumeczu 3:2.