Oskarżenia dotyczą głównie kobiet. W Meksyku toczy się 21 procesów sądowych dotyczących korzystania z praktyk czarnej magii (w tym m.in. rzucania uroków) - wynika z listy procesów Wyższej Rady Sądownictwa tego kraju. Część z nich odnosi się do konfliktów między członkami rodzin i sąsiadami. Powołująca się na statystyki sądowe telewizja Milenio podała, że najstarszy z prowadzonych obecnie procesów został wszczęty w 2019 r. Dotychczas w żadnym z nich nie zapadł wyrok skazujący.Meksykańska telewizja ustaliła, że procesy dotyczącej korzystania z czarnej magii dotyczą przede wszystkim kobiet. W procesach wytaczanych zwykle z powództwa cywilnego, zarzuca się pozwanym m.in. działanie na szkodę innych osób poprzez rzucanie uroków oraz innych praktyk magicznych stosowanych w złych intencjach.Czasy inkwizycji i linczW niektórych aktach oskarżenia, które były podstawą do uruchomienia procesów sądowych, jak zauważa Milenio, pojawiły się nieadekwatne jak na XXI w. określenia: „czarownica” lub osoba „rzucająca uroki”. Stacja określa je mianem „zarzutów z czasów inkwizycji”.Wśród procesów dotyczących rzekomego korzystania z czarnej magii jest też przypadek kobiety z Półwyspu Jukatan, oskarżonej przez sąsiadów o rzucanie uroków, z których jeden miał doprowadzić do śmierci młodego mieszkańca wioski. Sprawa trafiła do sądu z inicjatywy miejscowej prokuratury, gdy sąsiedzi próbowali pobić kobietę. Podczas procesu wykazano, że mężczyzna zmarł na Covid-19.czytaj także: Na świecie wciąż poluje się na czarownice. Wstrząsający raportWyznawczynie demonów czy po prostu rozwódki?„Kobiety w Meksyku wciąż jeszcze przed sądami stawiają czoła zarzutom (...), wśród których część oskarżeń traktuje je niczym czarownice lub wyznawczynie demona” - oceniła telewizja Milenio na swoim portalu internetowym.Odnotowała, że niektóre sprawy dotyczące rzekomego stosowania czarnej magii mają związek z konfliktami rodzinnymi, w tym sprawami rozwodowymi lub podziałem majątku.