Nieprawdziwe doniesienia po wycieku danych Polskiej Agencji Antydopingowej. W mediach społecznościowych pojawiły się nieprawdziwe informacje o czołowych polskich sportowcach. Wyciek danych z Polskiej Agencji Antydopingowej wcale nie ujawnił, jakoby Robert Lewandowski, Iga Świątek czy Bartosz Kurek zostali w przeszłości złapani na zażywaniu niedozwolonych środków. Polska Agencja Antydopingowa (POLADA) przestrzega przed fałszywymi informacjami dyskredytującymi polskich sportowców. Apeluje o ich niepowielanie. „W związku z atakiem hakerskim informujemy, że dane są wykorzystywane przez cyberprzestępców w różnych celach, w tym szeroko pojętej dezinformacji” – czytamy we wpisie agencji opublikowanym 14 sierpnia na X. 14 sierpnia rano anglojęzyczne konto na X zaczęło udostępniać informacje, które rzekomo wyciekły po ataku hakerskim na agencję. O tym, że doszło do ataku POLADA poinformowała 9 sierpnia.Czytaj więcej: Polska Agencja Antydopingowa zaatakowana przez hakerówPosługujący się pseudonimem internauta już skasował posty. Tłumaczył, że chce te informacje jeszcze zweryfikować. "Czekam na odpowiedź rzekomych hakerów" - tłumaczył. W swoich wpisach wymieniał nazwiska znanych sportowców, którzy rzekomo zostali złapani na zażywaniu środków dopingowych lub niedozwolonych substancji. Według niego (lub niej) kolarce Katarzynie Niewiadomej w maju 2023 udowodniono zażywanie marihuany. U piłkarza Roberta Lewandowskiego w marcu 2022 r. rzekomo stwierdzono środek Stanozolol. Z kolei tenisistka Iga Świątek w lipcu 2021 r. miała zostać złapana na zażywaniu Erytropoetyny.Skasowane już posty z fałszywymi informacjami po wycieku danych Polskiej Agencji Antydopingowej (X.com)POLADA podkreśla, że informacje o wszystkich sportowcach wymienionych przez internautę są nieprawdziwe:POLADA opublikowała również posta wprost odnoszącego się do wypowiedzi internauty, by nie było żadnych wątpliwości co do niewinności pomówionych sportowców.„Grupa wspierana przez służby wrogiego państwa”Jak napisała 9 sierpnia POLADA w mediach społecznościowych, pierwsze ustalenia wskazują, że za atakiem stoi grupa wspierana przez służby wrogiego państwa. Zapewniła, że podjęto niezbędne kroki w celu zabezpieczenia systemów. O sprawie zostały poinformowane odpowiednie instytucje, między innymi policja, Urząd Ochrony Danych Osobowych i ministerstwo sportu.Korelacja czasowa i wschodni kierunek ataku nie są przypadkowe – przekazał 9 sierpnia Polskiej Agencji Prasowej wiceminister cyfryzacji Paweł Olszewski. Dodał, że wszystkie osoby, których atak mógł dotyczyć, zostały poinformowane.„Współpracujemy z właściwymi służbami, w tym z NASK-iem. Wszystkie osoby zainteresowane, których ten atak mógł dotyczyć, zostały poinformowane, więc wszelkie procedury zadziałały” – zapewnił.Aktualizacja - 14 sierpniaSłużby prasowe NASK potwierdziły portalowi tvp.info, że instytut jest zaangażowany w obsługę incydentu w Polskiej Agencji Antydopingowej. „Działamy we współpracy z podmiotem, który został dotknięty atakiem i z organami ścigania” - czytamy w przesłanym nam e-mailu.Katarzyna Kopeć-Ziemczyk z POLADY przekazała nam, że sprawa jest także przedmiotem działań policyjnego Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. „Obecnie dane te są w rękach cyberprzestępców i są wykorzystywane przez nich w różnych celach, w tym szeroko pojętej dezinformacji i dyskredytacji systemu antydopingowego” - podkreśliła Kopeć-Ziemczyk.