Smutna porażka. Jagiellonia Białystok przegrała na wyjeździe z norweskim Bodo/Glimt 1:4 (1:2) w rewanżowym meczu 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu uległa u siebie 0:1. Teraz mistrz Polski wystąpi w 4. rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Mecz rozpoczął się znakomicie dla Jagiellonii, która od początku grała odważniej niż w Białymstoku, starała się dłużej utrzymać przy piłce i atakować.Wprawdzie gospodarze mogli najpierw białostoczan skarcić, bo po kontrze w dobrej sytuacji znalazł się Jens Petter Hauge (piłka przeszła obok bramki Jagiellonii), ale w 4. minucie polski zespół objął prowadzenie. Strzelał Afimico Pululu, dobijał Jesus Imaz, ostatecznie piłka odbiła się najpierw od poprzeczki, potem od pomocnika Bodo/Glimt Patricka Berga i wpadła do bramki gospodarzy.Po stracie gola Bodo/Glimt szybko ruszyło do ataku; największym zagrożeniem w tej fazie meczu były strzały Berga z dystansu. W 11. minucie takie uderzenie zza pola karnego odbił Sławomir Abramowicz, a w 19. minucie młody bramkarz Jagiellonii kolejne uderzenie norweskiego pomocnika wyłapał.Przewaga przypieczętowana golamiPrzewaga gospodarzy rosła jednak z każdą minutą i w ostatnim kwadransie pierwszej połowy została udokumentowana dwoma golami. Najpierw w 34. minucie idealnie w „okienko” trafił z kilkunastu metrów Sondre Brunstad Fet, a kilka minut później Bodo/Glimt objęło prowadzenie po technicznym uderzeniu z pola karnego Isaka Dybvika Maaty.W drugiej połowie Norwegowie nie pozwolili już Jagiellonii tak dać się zaskoczyć, jak na początku meczu. Goście mieli jednak swoją szansę na wyrównanie, bo w 52. minucie po błędzie gospodarzy w pobliżu swego pola karnego, piłka trafiła w „szesnastce” do Pululu, który – zamiast próbować strzału – chciał ją przyjąć, ale bez powodzenia.Gdy Jagiellonia nieco dłużej utrzymywała się przy piłce, Bodo/Glimt strzeliło trzeciego gola. W 56. minucie płasko z linii pola karnego uderzył Fet, a piłka od słupka wpadła do bramki.W 67. minucie Imaz mógł zdobyć gola, jednak jego techniczne uderzenie minęło górny róg bramki norweskiej drużyny. Bodo/Glimt kontrolowało już mecz, a w 71. minucie jeszcze podwyższyło wynik. Hauge wypatrzył w polu karnym Kaspera Hogha i duński napastnik pokonał Abramowicza.