Samochodem staranował przystanek na Woronicza. Dwie osoby nie żyją. Sytuację zarejestrował miejski monitoring, jako miasto w pełni współpracujemy z policją - poinformował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odnosząc się do wypadku, do którego doszło we wtorek w stolicy przy ul. Woronicza. Kierowca samochodu osobowego potrącił na przejściu dla pieszych kobietę, a następnie wjechał w przystanek autobusowy. Wskutek wypadku jedna osoba zmarła na miejscu, druga kobieta zmarła w szpitalu. Do szpitala trafiły ponadto trzy kobiety, które przyjęto z obrażeniami głowy i kończyn dolnych. 3,5-letnie dziecko przewieziono do placówki medycznej w stanie ciężkim, ale stabilnym. Ma uszkodzoną twarzoczaszkę oraz nogi.Kierowcy nic się nie stało. Policja podawała, że 45-letni mężczyzna, który spowodował wypadek, był trzeźwy.„Sytuację zarejestrował miejski monitoring, jako miasto w pełni współpracujemy z policją. Nie tylko w kwestii wyjaśnienia tej sprawy, ale kolejnych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa i bezwzględnego tępienia łamania prawa”, przekazał Trzaskowski na platformie X.„Tragiczny wypadek na Mokotowie. Kilka osób rannych, są pod opieką lekarzy. Dwie niestety zmarły. Składam kondolencje ich rodzinom i bliskim. Teraz oczywiście kluczowy jest powrót do zdrowia osób poszkodowanych w wypadku. Ale ważne jest też ustalenie przyczyn zdarzenia" - napisał na X Rafał Trzaskowski.Prezydent stolicy zapewnił, że miasto inwestuje w bezpieczeństwo na drogach i sukcesywnie przebudowuje przejścia dla pieszych. „W ostatnich latach zrealizowaliśmy ponad 500 takich inwestycji. Ale nawet najbezpieczniejsza infrastruktura może nie uchronić przed bezmyślnością na drodze i piratami drogowymi" – poinformował Trzaskowski Czytaj też: Gorączka Zachodniego Nilu w Warszawie. Jest potwierdzenie.