Zdradził, co odpowiedział mu na to Putin. Rozmowie Donalda Trumpa z Elonem Muskiem nie brakowało agresji, personalnych ataków, padały stwierdzenia populistyczne lub wręcz fałszywe, a całość przebiegła w atmosferze wzajemnej adoracji obu bogaczy. Choć skupiała się głównie na amerykańskiej kampanii, nie zabrakło istotnego dla nas wątku Rosji. – Nie możesz tego zrobić, Władimirze. Jeśli to zrobisz, to będziesz miał zły dzień. Nie możesz tego zrobić – tak relacjonował swoją rozmowę z rosyjskim przywódcą Trump. To było mocno oczekiwane wydarzenie i jednocześnie powrót Trumpa na platformę, odkąd przed laty obraził się na Twittera i założył własne kontrmedium społecznościowe – Truth Social.Zaczęło się od problemów technicznych, które Musk określił jako próbę cyberataku, co stanowi jednocześnie luźne nawiązanie do jednego z głównych obecnie tematów za oceanem – wycieku maili sztabu Trumpa, do czego miał się przyczynić Iran.Sztama miliarderówW całej rozmowie nie brakowało agresji, personalnych ataków, przeinaczeń i wzajemnej adoracji, choć obu panom przed laty nie było po drodze. Musk rozpoczął pytaniem o zamach, Trump opowiedział to, co zwykle, że miał szczęście, że gdyby nie odwrócił głowy, nie rozmawiałby teraz z Muskiem, choć „bardzo go lubi”.Potem kandydat Republikanów użył uniwersalnego na świecie narzędzia w kampaniach – retoryki antyimigranckiej. Określił ich jako „szorstkich ludzi”, próbujących wedrzeć się do USA przez granicę z Meksykiem.Wrzucił wszystko do jednego worka, powiedział bowiem, że „to ludzie, którzy siedzą w więzieniach za morderstwa i inne zbrodnie, a oni wypuszczają ich do naszego kraju”. Sugerował tym samym, że obce rządy ich „podrzucają”.Musk nie poprawiał rozmówcy, nie przytaczał też wyników tegorocznych badań Brennan Center for Justice, które wykazały, że imigracja nie przekłada się na fale przestępczości, a imigranci nie mają więcej zatargów z prawem niż osoby urodzone w USA.Ataki na Kamalę HarrisZ tego miejsca przeszedł do ataków na Kamalę Harris, którą nazwał „graniczną carycą” administracji Bidena. Obraził ją kilkukrotnie, określając jako „niekompetentną” i „radykalną lewicową wariatkę”. Trump obwinił administrację Bidena i pośrednio kontrkandydatkę o cały szereg problemów, w tym inflację, twierdząc, że ceny bekonu wzrosły „cztero- lub pięciokrotnie”, choć to nieprawda. Wychwalał urodę Kamali Harris, twierdząc, że wygląda jak piękna aktorka, porównał ją do żony, Melanii Trump. Nawiązał tym samym do szkicu na okładce magazynu „Time”.Musk często przytakiwał rozmówcy, a ten nie pozostawał dłużny. Miliarder jeszcze w 2020 r. popierał Bidena, potem jego sympatie skręciły na prawo, pomimo że, a może właśnie dlatego że Republikanie mocno sprzeciwiali się udzielaniu rządowego wsparcia finansowego producentom samochodów elektrycznych. Elon Musk jest założycielem i prezesem Tesli. Sam Trump zauważalnie zmienił retorykę odnośnie tej firmy, i choć w wywiadzie zapowiadał, że chciałby wiercić i wydobywać ile się da, chwalił Muska za jego przedsięwzięcie.Miły w stylu Minnesoty. Dlaczego Kamala Harris wybrała akurat jego?Trump w trakcie rozmowy zasugerował, że skończy z „rządowym marnotrawstwem” (pieniędzy – red.), że chciałby zlikwidować Departament Edukacji i oddać tę kwestię władzom poszczególnych stanów. Musk powiedział, że może pomóc z redukcją marnotrawstwa. – Bardzo bym chciał. Jesteś świetnym przycinaczem – mówił Trump, nawiązując do masowych zwolnień w Twitterze po przejęciu firmy przez Muska – sprawa trafiła do sądu.– Wchodzisz i po prostu mówisz: „Chcesz odejść?”. Oni strajkują. Nie wspomnę o firmie, ale strajkują, a ty mówisz: „W porządku, wylatujecie”. A ty jesteś najwspanialszy – dodał Trump. „Nie możesz tego zrobić, Władimirze”Z polskiej perspektywy najistotniejszy był wątek poglądów Trumpa na politykę międzynarodową, a szczególnie na Rosję i wojnę w Ukrainie. O to również obwinił Bidena. – Zero szans, że to by się zdarzyło, gdym ja tam był.– Znam Putina bardzo dobrze. Świetnie się z nim dogaduję. Szanuje mnie. Sporo rozmawialiśmy o Ukrainie. To jego oczko w głowie – relacjonował swoją rozmowę z Putinem z przeszłości.– Powiedziałem, „nie waż się tego robić, nigdy tego nie rób”. Powiedziałem Władimirowi Putinowi „nie rób tego, nie możesz tego zrobić, Władimirze”. „Jeśli to zrobisz, to będzie dla ciebie zły dzień, nie możesz tego zrobić”. I powiedziałem mu, co ja wtedy zrobię, a on odparł „niemożliwe,”, a ja na to „możliwe”. I wiesz, to był ostatni raz, gdy rozmawialiśmy – mówił Trump. Trump powiedział, że Władimir Putin, Xi Jinping czy Kim Dzong Un są silni, autorytarni i skuteczni w tym, co robią. – Są mądrzy i podstępni – mówił. – Gdy widzą Kamalę Harris i śpiącego Joe, nie mogą uwierzyć – rzucił.Stwierdził, że nie ma nic złego w tym, iż dogaduje się z nimi. Współpracę krajów o potencjalne nuklearnym, jak Chiny, Rosja czy Iran nazwał „współczesną osią zła”, co jest dla niego kolejnym powodem, by umieć się z nimi dogadać.Trump skrytykował amerykańskich negocjatorów. Za to pogratulował PutinowiTrump podczas jednej z wcześniejszych wypowiedzi stwierdził, że gdyby został prezydentem, zakończyłby wojnę Rosji z Ukrainą w 24 godziny.Trump, co oczywiste, użył rozmowy do pomnożenia politycznego kapitału. Obecnie w sondażach Kamala Harris ma niewielką (0,3 proc.) przewagę nad Republikaninem. Co może być dla niego problematyczne, ostatnie badania pokazują, że Michigan, Pennsylvania i Wisconsin przechylają się w stronę Demokratów. To kluczowe „swing states”, co można określić jako stany niezdecydowane o zmiennych sympatiach politycznych. To właśnie „swing states” zadecydują o ostatecznym wyniku wyborów przy tak wyrównanych szansach.- Myślę, że jesteśmy na rozwidleniu dróg przeznaczenia, cywilizacji i myślę, że musimy obrać właściwą ścieżkę. Uważam, że ty jesteś właściwą ścieżką – powiedział Elon Musk na koniec rozmowy.