Joost Klein był faworytem konkursu. Reprezentant Holandii, którego zdyskwalifikowano podczas finału Eurowizji 2024 z powodu domniemanego ataku na członkinię ekipie produkcyjnej, został oczyszczony z zarzutów. Szwedzka prokuratura poinformowała o zamknięciu śledztwa. Joost Klein był reprezentantem Holandii podczas konkursu Eurowizji 2024. Raper wszedł do jego finału z piosenką „Europapa” i był wymieniany w gronie faworytów. W finale jednak nie wystąpił. Tuż przed nim Europejska Unia Nadawców poinformowała o jego dyskwalifikacji z powodu wyraźnego złamania zasad Eurowizji.Holender został oskarżony o zaatakowanie jednej z kobiet pracujących w ekipie produkcyjnej, która chciała nagrywała go tuż po tym, jak zszedł ze sceny po swoim półfinałowym występie. Holenderscy nadawcy byli oburzeni decyzją, a fani nie kryli swojego zaskoczenia. Wyniki śledztwa prokuraturyIncydentem zajęły się również szwedzkie organy ścigania. Śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura, która po kilku miesiącach poinformowała o jego zamknięciu. Nie wykazało ono bowiem, że zachowanie rapera było motywowane złymi intencjami, ani że stworzyło zagrożenie. Czytaj także: Zamiast na scenę trafił na policję. Finalista wyrzucony z EurowizjiJednocześnie potwierdzono, że artysta faktycznie nie chciał być nagrywany i wykonał odpychający gest. Uderzył jednak nie kobietę, a jej sprzęt. Zaznaczono także, że przebieg sytuacji był szybki, a świadkowie przedstawiali ją w różny sposób, co utrudniało śledztwo.