Wyniki badań są niepokojące. 12 sierpnia przypada Światowy Dzień Pracoholików. Ciągle zabierasz pracę do domu i regularnie zostajesz w niej po godzinach? Nie potrafisz rozmawiać o niczym innym poza pracą? Zawsze stawiasz sprawy zawodowe na pierwszym miejscu, przez co zaniedbujesz sprawy osobiste, życie rodzinne, przyjaciół, zainteresowania i pasje? Nie potrafisz korzystać z wolnego czasu ani efektywnie odpoczywać podczas urlopu? Warto zatrzymać się i pomyśleć, czy czegoś nie zmienić. Jak wynika z badania „People at Work 2022: A Global Workforce View” aż jedna czwarta polskich pracowników (25,37 proc.) twierdzi, że pracuje za darmo od 6 do 10 godzin tygodniowo. Jednocześnie ponad 34 proc. Polaków deklaruje, że jest skłonna pracować więcej godzin i dni w tygodniu, jeżeli będzie się to wiązało z dodatkowym wynagrodzeniem.Tracą i pracoholik, i pracodawcaPraca poza wyznaczonymi godzinami, w dłuższej perspektywie nie jest korzystna ani dla pracownika, ani dla pracodawcy. Nadgodziny nie przekładają się na wydajność pracowników. Mogą natomiast prowadzić do chronicznego zmęczenia, wyższego poziomu stresu czy niechęci do wykonywanych obowiązków. Kiedy dojdzie do zaburzenia równowagi między pracą a innymi sferami życia, możemy już mówić o pracoholizmie. A to poważane zaburzenie z grupy uzależnień behawioralnych, destrukcyjnie wpływające na osobę, której dotyka. Często trudno jest odróżnić zaangażowanych pracowników od osób uzależnionych od pracy. Wyznacznikiem nie jest tu wcale ilość czasu i wysiłku wkładanego w pracę – mogą być one porównywalne dla obu grup. Osoby entuzjastycznie wykonujące pracę mają jednak kontrolę nad zadaniami zawodowymi i prowadzą zrównoważone życie poza pracą. Kiedy zaczyna się pracoholizm?Pracoholik to osoba, dla której największą wartością i głównym źródłem satysfakcji stała się praca. Dla niej jest w stanie zrezygnować ze wszystkiego – dbania o rodzinę i życie prywatne, przyjaciół czy hobby i rozwój osobisty.Uzależnienie od pracy jest jednym z tych zaburzeń, które są społecznie akceptowane, a w wielu firmach postawy pracoholika powszechnie cenione i szanowane. Co więcej, pracoholik przez wielu postrzegany jest jako wzór do naśladowania. To człowiek sukcesu, wielokrotnie zajmujący wysokie stanowiska, zarabiający duże pieniądze i odnoszący sukcesy. Uzależnieni często przez długi czas nie zdają sobie sprawy ze swojego problemu. W razie wątpliwości warto udać się do specjalisty. Zazwyczaj diagnozą i leczeniem zajmuje się psycholog lub psychoterapeuta na podstawie przeprowadzonych wywiadów z pacjentem i jego rodziną.Pojęcie pracoholizmu szerzej zostało rozwinięte przez polską badaczkę Kamilę Wojdyło w 2013 roku. Opracowała ona teorię work craving (pragnienie pracy), która wyjaśnia mechanizmy uzależnienia od pracy w kontekście czterech wymiarów. Poza obsesyjno-kompulsywnym pożądaniem pracy na pracoholizm składają się również: oczekiwanie pozytywnych wzmocnień poczucia własnej wartości, oczekiwanie redukcji emocji negatywnych i symptomów „odstawienia pracy” oraz neurotyczny perfekcjonizm.Wpływ pracoholizmu na zdrowiePracoholizm może dotknąć każdego – niezależnie od wieku i wykonywanej profesji. Dlatego warto zadbać o równowagę między pracą a domem.Pracoholizm negatywnie oddziałuje na nasze zdrowie. Często towarzyszy mu notoryczne zmęczenie, bóle głowy i w klatce piersiowej, wrzody żołądka, nudności, problemy ze snem i koncentracją, zachwiania nastroju oraz psychozy. Wszystko to w konsekwencji może prowadzić do bardzo poważnych chorób, a nawet do śmierci. Badania pokazują, że problem pracoholizmu dotyczy głównie osób posiadających własne firmy i będących w wieku produkcyjnym. Dotyka on głównie kobiety. Pracoholizm, tak jak i każde inne uzależnienie, nie jest powodem do dumy i tak jak w przypadku narkomanii czy alkoholizmu, wyniszcza organizm, psychicznie i fizycznie.Śmiertelne uzależnienieZjawisko nagłej śmierci w wyniku przepracowania i stresu po raz pierwszy odnotowane zostało w Japonii w 1969 roku. Otrzymało nawet własną nazwę: Karōshi. Jest to socjomedyczne określenie przypadków zgonów lub poważnych uszczerbków na zdrowiu, spowodowanych schorzeniami krążeniowo-sercowymi, których przyczynami są nadciśnienie i miażdżyca potęgowane silnym przeciążeniem pracą. Obecnie szacunkowe statystyki podają, że rocznie w wyniku Karōshi umiera nawet 10 000 Japończyków. Nieznane są statystyki dotyczące tego zjawiska na świecie, chociaż pojawia się ono coraz częściej w słownikach różnych krajów.Czytaj też: Jak zadbać o siebie podczas upałów i burz [PORADNIK]