Od razu ruszyło dochodzenie w tej sprawie. W sobotę w południowym Libanie miał miejsce atak rakietowy. W niebezpieczeństwie znalazło się dwóch polskich żołnierzy, którzy wraz z sześcioma Irlandczykami wchodzili w skład konwoju ONZ. Micheal Martin pełniący funkcję wicepremiera Irlandii poinformował, że nikt w tym zajściu nie został ranny. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że żaden z polskich żołnierzy nie odniósł obrażeń w ataku rakietowym w Libanie. Przekazano, że obaj żołnierze PKW UNIFIL bezpiecznie powrócili do bazy. Według publicznej irlandzkiej stacji RTE atak nastąpił w godzinach wieczornych. Żołnierze z konwoju ONZ znaleźli się w dużym niebezpieczeństwie, bo rakiety spadły w pobliżu ich pojazdu. Sam pojazd został uszkodzony. Michael Martin osobiście wybrał się na miejsce zdarzenia. W sprawie wszczęto dochodzenie, które ma pomóc ustalić przyczyny zdarzenia. – To pokazuje jakie zagrożenie niesie ze sobą wojna – przyznał Martin.Napięcie na Bliskim Wschodzie nie spadaChoć za kilka dni ma odbyć się kolejna seria rozmów pokojowych, to napięcie na Bliskim Wschodzie nie spada. Wojska izraelskie przeprowadziły we wtorek ostrzał miejscowości Maifadun na południu Libanu. Libańskie ministerstwo zdrowia potwierdziło, że w ataku zginęło czterech bojowników proirańskiego ugrupowania Hezbollah.Zobacz także: Netanjahu o okupowanych terytoriach palestyńskich: Zamierzamy tam pozostaćW niedzielę z kolei terroryści z Hezbollahu ostrzelali izraelskich mieszkańców na Zachodnim Brzegu Jordanu. Zginęła jedna osoba, a druga została ciężko ranna.