Zginął po upadku z wysokości co najmniej 400 metrów. 20-letni francuski alpinista Loic Hallouin zginął po upadku na przełęczy Eccles w masywie Mont Blanc, na wysokości około 4000 m n.p.m.. Dwaj pozostali wspinacze, którzy uczestniczyli w wyprawie, nie odnieśli obrażeń. Wraz z dwoma rodakami w wieku 20 i 19 lat, Hallouin wyruszył w nocy z biwaku na wysokości 3860 m n.p.m., aby wspiąć się na Filar Freney.Do wypadku doszło w sobotę około godziny 6 rano. Według wstępnych ustaleń alpinista runął w przepaść po poślizgnięciu się na kamieniu na wysokości około 4000 m n.p.m. Na pomoc alpinistom wyruszyli śmigłowcem ratownicy z Aosta Valley Mountain Rescue. Ciało Francuza odnaleźli na zboczu lodowca Freney. Alpinista zginął po upadku z wysokości co najmniej 400 metrów.CZYTAJ TAKŻE: Śmierć mężczyzny w Tatrach. 34-latek był ratownikiem GOPRCiało zmarłego zostało przewiezione śmigłowcem do kostnicy Courmayeur. Trwa dochodzenie w sprawie wypadku.To kolejny w ostatnich dniach śmiertelny wypadek w Mont Blanc. W poniedziałek jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne, gdy na wysokości 4100 m n.p.m. duży blok lodu osunął się w pobliżu grupy 15 alpinistów.