„Absurdalna sytuacja”. Z kilkunastominutowym opóźnieniem rozpoczęła się ceremonia wręczenia medali w turnieju siatkarzy. Wszystko przez protest Francuzów. Pogromcy Polaków nie chcieli odebrać złotych krążków, domagając się tego, aby wyróżniony został także jeden z ich kolegów, dla którego nie przewidziano medalu. „Nawet takie święto potrafią zepsuć gnidy z MKOl i FIVB” – skomentował w mediach społecznościowych trener Jakub Bednaruk. Poznaliśmy już wszystkie rozstrzygnięcia w turnieju siatkarzy. W piątek Amerykanie pokonali Włochów w meczu o brąz, a w wielkim finale Francja okazała się lepsza od Polski. Ceremonia medalowa zakończyła się skandalem. Francuzi w ogóle nie chcieli wyjść na przygotowane podium, domagając się tego, aby medal odebrał także rezerwowy Timothee Carle. Skandal podczas ceremonii medalowejNa niewiele to się zdało. Ostatecznie Carle stanął na najwyższym stopniu podium, ale medalu nie otrzymał. Symbolicznie swój złoty krążek przekazał mu kolega z drużyny Trevor Clevenot. Zgodnie z regulaminem wszystkie drużyny miały prawo zgłosić dwunastu zawodników i jednego rezerwowego. W drużynie Biało-Czerwonym taką rolę pełnił Bartłomiej Bołądź, który wystąpił w turnieju, zastępując kontuzjowanego Mateusza Bieńka. Kolejne kontrowersje wzbudził fakt, że medali nie otrzymali także członkowie sztabów szkoleniowych. – To jest absurd. Mam nadzieję, że regulamin zostanie wreszcie zmieniony. Powinna także zostać zwiększona liczba rezerwowych, żeby tak jak na innych imprezach można było zgłosić czternastu zawodników – powiedział w TVP Sport trener Polaków Nikola Grbic.