Historyczne spotkanie Biało-Czerwonych. Polscy siatkarze zdobyli srebrny medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. W decydującym spotkaniu Biało-Czerwoni ulegli Francuzom 0:3 (19:25, 20:25, 23:25). Znakomite spotkanie rozegrał lider gospodarzy Earvin N'Gapeth. I SET:Mecz rozpoczął Earvin N'Gapeth od zagrywki w aut. Chwilę później kibice obejrzeli udany atak Bartosza Kurka. Na początku widać było dużo stresu, a jego konsekwencją były popsute zagrywki. Duży wkład w początkowe, udane akcje w gronie Biało-Czerwonych miał Tomasz Fornal. Po kilku minutach był remis 5:5.N'Gapeth dawał o sobie znać. Jako pierwszy zaliczył as serwisowy. Francuzi powiększyli przewagę do wyniku 8:6. Mogliśmy odetchnąć z ulgą po atakach z „krótkich” Jakuba Kochanowskiego. Na tablicy wyników było 11:9 dla gospodarzy. Nie pomogły silne serwisy w wykonaniu Wilfredo Leona.Przewaga Francuzów rosła z minuty na minutę. Trener Nikola Grbić poprosił o przerwę przy rezultacie 14:10 dla naszych rywali. Trójkolorowym wychodziło niemal wszystko. Zbudowali pięciopunktową przewagę. Selekcjoner Biało-Czerwonych wziął drugą przerwę, gdy było 16:11.Po zagrywce Fornala nieco odrobiliśmy straty. Atakował Leon. Nie zmieniło to jednak obrazu pierwszego seta. Francuzi czuli się na parkiecie znakomicie. Pomagały im tysiące fanów zebranych w hali. Zrobiło się 20:15. Ponownie naszej kadrze nie pomógł mocny serwis Leona. Do końca seta nie było już kluczowych zmian. Przegraliśmy tę partię 20:25.II SET:Zaczęliśmy od popsutej zagrywki Fornala. Chwilę później udanie zaatakował Kurek. Nie poprzestaliśmy na tym. Leon dołożył dwa punkty. Zrobiło się 3:2 dla Polaków. Francuzi szybko odrobili straty. Biało-Czerwoni się tego nie przestraszyli. Zagrywką w końcu postraszył Kubańczyk z polskim paszportem. Było 7:6.Świetnie drugą partię rozpoczął rozgrywający Marcin Janusz. Kilka razy wystawiał piłkę z bardzo trudnych sytuacji. Punktami odwdzięczali się Kurek oraz Norbert Huber. Prowadziliśmy 11:9. Trójkolorowi się odbudowali. Doprowadzili do remisu 12:12, a chwilę później prowadzili 14:12. Potrzebowaliśmy udanego ataku i takim popisał się Kurek. Następnie dołożyliśmy punktowy blok. Był remis 15:15.Francuzi wyraźnie się pogubili. Stracili kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Trener poprosił o czas przy rezultacie 18:16 dla Polski. To pomogło. Szybko doprowadzili do remisu, a potem prowadzili 21:19. W decydującej fazie seta więcej spokoju zachowali gospodarze. Drugą partię wygrali 25:20.III SET: Nie zamierzaliśmy odpuszczać tego spotkania. Hubert zdobył pierwszy punkt. W kolejnej akcji mocny atak zakończył Leon. Asa serwisowego dołożył też Kurek. Prowadziliśmy 3:2. Francuzi byli jednak „niesieni” przez trybuny. Kilka minut zajęło im, by wyszli na prowadzenie 5:4. Świetnie funkcjonował ich blok.Próbowaliśmy „złamać” gospodarzy, ale ci grali jak zaczarowani. Powiększyli przewagę do wyniki 7:5. Na boisku pojawił się Aleksander Śliwka i pomógł doprowadzić do remisu 8:8. Nerwy na wodzy, przy atakach, utrzymywał Leon. Szliśmy punkt za punkt. Kochanowski nie zawodził na środku.Francuzi powiększali przewagę skutecznym blokiem. Prowadzili 12:10. N'Gapeth czarował w ofensywie. Było 14:12 dla gospodarzy. Obudził się jednak Bartłomiej Bołądź. Pomógł wyprowadzić Biało-Czerwonych na prowadzenie 16:14. Zaczęliśmy świetnie grać w obronie. Trójkolorowi popełniali błędy w zagrywce. Nadal prowadziliśmy 17:15. Potem znów na parkiecie szalał N'Gapeth. Dzięki jego odbiorowi gospodarze doprowadzili do remisu.Następnie Quentin Jouffroy zaserwował asa. Było 19:18. Francuzi wykorzystali moment dekoncentracji Polaków. Grbić zareagował przy rezultacie 20:19. Nic to nie dało. Koniec końców przegraliśmy trzeciego seta (23:25), a całe spotkanie 0:3. W Paryżu wywalczyliśmy zatem srebrny medal igrzysk olimpijskich.