29-latek usłyszał wyrok w sądzie w Woroneżu. Na 16 lat kolonii karnej sąd w Rosji skazał najemnika Grupy Wagnera, który zastrzelił kolegów za odmowę udziału w ubiegłorocznym buncie przywódcy tej formacji Jewgienija Prigożina – poinformował niezależny portal rosyjski Meduza. Wyrok na 29-letniego Jarosława Szechowcowa zapadł w czwartek w Woroneżu.Przyznał, że zabił kolegówZbliżony do struktur siłowych kanał Baza na Telegramie podał, że w czerwcu zeszłego roku koło wioski Ośkino w obwodzie woroneskim znaleziono ciała dwóch mężczyzn w mundurach. Gdy okazało się, że są to najemnicy Grupy Wagnera, zatrzymano Szechowcowa.Mężczyzna przyznał się do winy. Powiedział, że zabił kolegów, gdyż odmówili udziału w buncie.Zobacz także: Dwóch „wagnerowców” wpadło w Warszawie. Jest akt oskarżeniaSzturm zbuntowanych wagnerowców 24 czerwca 2023 r. najemnicy z Grupy Wagnera pod wodzą Prigożyna de facto zajęli miasto Rostów nad Donem, a następnie rozpoczęli „marsz na Moskwę”, nie napotykając po drodze żadnego oporu. Szef najemników, skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ówczesnego ministra obrony Siergieja Szojgu.„Marsz po sprawiedliwość” zakończył się dwa dni później w rezultacie układu, jaki Prigożyn zawarł z liderem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką w porozumieniu z Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami najemnicy Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieli przemieścić się na Białoruś.Zobacz także: Dostawał zlecenia od grupy Wagnera. Pierwszy Brytyjczyk oskarżonyZemsta KremlaDwa miesiące później, 23 sierpnia 2023 r., w obwodzie twerskim na zachodzie Rosji rozbił się samolot, którym podróżowało 10 osób, w tym Prigożyn i inni przedstawiciele kierownictwa Grupy Wagnera, m.in. „prawa ręka” Prigożyna Dmitrij Utkin, pseudonim „Wagner”. W katastrofie zginęły wszystkie osoby na pokładzie. W ocenie większości analityków ich śmierć była zemstą Kremla za bunt tej formacji.Grupa Wagnera została przez Kreml rozwiązana, a jej najemnicy trafili do rosyjskich formacji militarnych, które walczą w Ukrainie i w krajach afrykańskich.