Wraca sprawa z czerwca 2023 roku. Kolejna odsłona sprawy implozji podwodnej łodzi „Titan”. Pięciu członków załogi, którzy chcieli obejrzeć wrak „Titanica”, zginęło w dramatycznych okolicznościach. Teraz rodzina jednego z nich domaga się od organizatora wyprawy 50 milionów dolarów odszkodowania. Do tragedii doszło w czerwcu 2023 roku. Na skutek naruszenia konstrukcji batyskafu doszło do implozji. Zginęli wszyscy, którzy byli na pokładzie: brytyjski odkrywca Hamish Harding, pakistański biznesmen Shahzada Dawood i jego syn Suleman, dyrektor generalny firmy, która organizowała wyprawę – OceanGate – Stockton Rush oraz francuski odkrywca Paul-Henri Nargeolet.Zobacz także: Trzęsienie ziemi w Japonii. Władze ostrzegają przed falą tsunamiTo właśnie rodzina tego ostatniego złożyła kilka dni temu pozew przeciwko OceanGate. Firma odpowiadała za wyprodukowanie łodzi podwodnej oraz za całą wyprawę do wraku „Titanica”. Po tragicznym zdarzeniu w 2023 roku zaprzestała działalności, o czym poinformowała na swej stronie internetowej. Już 5 lat przed tragedią eksperci ostrzegali firmę OceanGate, że jej eksperymentalna łódź to wielka niewiadoma, a schodzenie nią na duże głębokości może być bardzo niebezpieczne. Jak podaje „New York Times” pod apelem do OceanGate podpisało się wielu specjalistów ze stowarzyszenia Marine Technology Society.Także w 2018 roku zwolniony z OceanGate został David Lochridge, dyrektor firmy odpowiedzialny za bezpieczeństwo pasażerów. Nie wyraził on zgody na testy „Titana” z udziałem załogi, bowiem wcześniejsze eksperymenty wykazywały wady konstrukcyjne.Rażąca lekkomyślność i zaniedbania?„Katastrofalna implozja, która kosztowała życie Paula-Henriego Nargeoleta, była spowodowana bezpośrednio rażącą nieostrożnością, lekkomyślnością i zaniedbaniem” OceanGate Stoctona Rusha oraz innych pozwanych, stwierdza pozew, w którym rodzina Francuza domaga się co najmniej 50 milionów dolarów.W pozwie pada również przypuszczenie, że cała załoga znajdująca się na „Titanie” w ostatnich chwilach przed implozją zdawała sobie sprawę z tego, co ich czeka.„Chwalony akustyczny system bezpieczeństwa zaalarmowałby załogę, że kadłub z włókna węglowego pęka pod wpływem ekstremalnego ciśnienia, co skłoniłoby pilota do uwolnienia balastu i próby przerwania misji” – twierdzą autorzy pozwu, sugerując, że system zabezpieczeń był niesprawny i nie zadziałał.Chwile grozy pod wodąRodzina Nargeoleta nie ma wątpliwości, że ostatnie chwile przed śmiercią członków załogi „Titana” musiały być straszne.„Według sugestii ekspertów kontynuowane było schodzenie w głębinę, w pełnej świadomości nieodwracalnych usterek statku, doświadczając przerażenia i cierpienia psychicznego przed ostatecznym implozją Titana” – piszą w akcie oskarżenia członkowie rodziny Nargeoleta.Zobacz także: Kolejna śmierć w szeregach World Central KitchenPo katastrofie amerykańska straż przybrzeżna utworzyła specjalną Komisję Śledczą w sprawie incydentu, aby ustalić jego przyczynę. Publiczne przesłuchanie w tej sprawie zaplanowano na wrzesień.