Mężczyzna uciekł z Polski, bo bał się kary. 37-letni sprawca wypadku w 2020 r., w którym zginęły dwie osoby, usłyszał prokuratorskie zarzuty. Odpowie za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym połączonego z ucieczką z miejsca zdarzenia. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśniania. – Powiedział, że żałuje tego co się stało – mówi tvp.info prok. Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W miniony piątek do Polski trafił poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania i czerwoną notą Interpolu 37-letni mężczyzna. Ścigano go za spowodowanie w 2020 roku na ul. Broniewskiego w Łodzi wypadku, w którym śmierć poniosły dwie osoby, a jedna w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Został zatrzymany 27 kwietnia na dworcu autobusowym w Paryżu. – Podczas dzisiejszego przesłuchania, podejrzany przyznał się do przedstawionego mu zarzutu i składał szczegółowe wyjaśnienia. Potwierdził, że kierował bmw, które rzekomo należało do jego dziadka oraz że przekroczył dozwoloną prędkość. Podał, że prawdopodobnie jechał z prędkością około 80 – 90 km/h – z wyliczeń biegłego wynika natomiast, że kształtowała się ona na poziomie około 125 km/h, przy dozwolonej 50 km/h – poinformował prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej. Bał się kary Jak mówi, prokurator podejrzany twierdzi, że „prawdopodobnie wjechał w kałużę, i to doprowadziło do tego, że samochód wpadł w poślizg, a on utracił nad nim panowanie”. Auto miało wylecieć na krawężniku w powietrze i uderzyć w przydrożne drzewo. – Pasażerami byli trzej znajomo, których zabrał spod pobliskiego sklepu. Jedynie on zapiął pasy bezpieczeństwa. Jak podał 37-latek, uciekł z miejsca zdarzenia, ponieważ był przerażony tym, co się stało, bał się grożącej kary i dlatego zdecydował się wyprowadzić do Francji – wyjaśnia prok. Kopania. Podczas ukrywania się za granicą mężczyzna używał tożsamości kilku osób. Jeden z podrobionych dowodów był wystawiony na nazwisko jego znajomego. 37-latek przebywa w areszcie. Zostanie skierowany na obserwację sądowo-psychiatryczną, aby ustalić, czy w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu był poczytalny. – Poza tym zebrany w śledztwie materiał dowodowy jest niemal kompletny i umożliwi skierowanie w najbliższym czasie aktu oskarżenia. Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności w wymiarze do lat 12 – podkreśla prok. Kopania.Śmiertelny wypadek w Łodzi Do tragicznego wypadku doszło 23 lutego 2020 r. Kierowca, obecnie 37-letni, jechał z nadmierną prędkością, stracił panowanie nad autem i wpadł w poślizg. Sunąc bokiem po jezdni zjechał na prawe pobocze, uderzył w krawężnik, wybił się w powietrze, a następnie wpadł w drzewo. Na miejscu zginęło dwóch pasażerów auta w wieku 30 i 26 lat. Do szpitala z poważnymi obrażeniami trafił 29-latek. Kierujący bmw uciekł z miejsca wypadku, wyjechał z Polski i ukrywał się poza jej granicami. Prokuratura Rejonowa Łódź Widzew wydała za nim list gończy. We wrześniu 2023 roku wydany został również Europejski Nakaz Aresztowania oraz Czerwona Nota Interpolu.