Spożywanie alkoholu w niedozwolonym miejscu publicznym jest wykroczeniem. Letnie miesiące to czas, w którym powraca problem picia alkoholu w miejscach publicznych. Czy piwo i inne napoje alkoholowe można bezkarnie spożywać „pod chmurką” i jak to jest w Polsce z zakazami ich spożywania w miejscach publicznych? Gdzie rzeczywiście obowiązują i z jakimi konsekwencjami należy się liczyć w przypadku ich złamania? Zgodnie z polskim prawem, picie alkoholu w miejscu publicznym jest w większości przypadków zabronione. Istnieje ogólny zakaz spożywania alkoholu na ulicach, placach, parkach, plażach i innych przestrzeniach publicznych. Zasada ta ma na celu utrzymanie porządku publicznego i zapobieganie nadużyciom. Ważne jest, aby przestrzegać zasad określonych przez lokalne władze i odpowiednich regulacje dotyczących spożywania alkoholu w miejscach publicznych.Zakaz spożywania alkoholu. Gdzie obowiązuje?Artykuł 14. Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jasno określa, gdzie „zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych”. Według zawartych w nim informacji w Polsce nie wolno spożywać alkoholu w następujących miejscach:na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych i domów studenckich,na terenie zakładów pracy oraz miejsc zbiorowego żywienia pracowników,w miejscach i czasie masowych zgromadzeń,w środkach i obiektach transportu publicznego,w obiektach zajmowanych przez organy wojskowe i spraw wewnętrznych, jak również w rejonie obiektów koszarowych i zakwaterowania przejściowego jednostek wojskowych,publicznych.Warto również zauważyć, że przepisy dotyczące alkoholu mogą różnić się w zależności od regionu. Dlatego zawsze warto zapoznać się z lokalnymi przepisami i zasadami obowiązującymi w danej okolicy, aby uniknąć naruszenia prawa.Jakie kary za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym?Podczas wypoczynku na łonie natury powinniśmy przestrzegać obowiązujących przepisów, aby uniknąć zbędnych kar za ich nieprzestrzeganie. Jak czytamy w przepisach „kto spożywa napoje alkoholowe wbrew zakazom albo nabywa lub spożywa napoje alkoholowe w miejscach nielegalnej sprzedaży, albo spożywa napoje alkoholowe przyniesione przez siebie lub inną osobę w miejscach wyznaczonych do ich sprzedaży, lub podawania, podlega karze grzywny. Co do zasady, jest to kwota 100 złotych. Grzywna nałożona może zostać w drodze mandatu karnego. Karze podlega również próba picia alkoholu - wówczas, gdy istnieje prawdopodobieństwo, że dana osoba mogła spożyć alkohol w niedozwolonym miejscu - mandat jest nieco niższy i wynosi 50 zł. A kiedy napój jest napojem alkoholowym? Jest to produkt zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5 proc. objętościowych alkoholu.Według ustawy alkohol możemy jednak spożywać w kilku określonych lokalizacjach. Są to:miejsca przeznaczone do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów,wagony restauracyjne i bufety w pociągach komunikacji krajowej,pociągi komunikacji międzynarodowej, w których dopuszcza się sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów alkoholowych,międzynarodowe porty lotnicze i samoloty komunikacji międzynarodowej,statki i porty morskie.Należy więc stwierdzić, że nie każde wypite „pod chmurką” piwo powinno skutkować nałożeniem mandatu karnego lub skierowaniem sprawy do sądu. Pod warunkiem oczywiście, że będzie spożywane z umiarem i kulturą, bez łamania innych przepisów porządkowych. Warto utrwalić sobie, że w Polsce nie ma bezwzględnego zakazu spożywania napojów alkoholowych w miejscach publicznych, a tylko w tych wskazanych w ustawie.To, że prawo pozwala na jego spożywanie w określonych miejscach i warunkach, nie znaczy, że powinniśmy to robić. Kary finansowe to jedno, istnieją jeszcze kary niematerialne, jakie ponosi nasz organizm. Alkohol jest substancją psychoaktywną i oddziałuje negatywnie niemal na każdy narząd w naszym ciele. Może prowadzić do rozwoju wielu różnych chorób, znajduje się na liście największych czynników stanowiących zagrożenie dla zdrowia. Jest też substancją uzależniającą.Czytaj też: Ponad 2,5 promila go nie zatrzymało. Pojechał do sklepu... traktorem