Rodziny zatrzymanych apelują o pomoc. Polscy studenci zostali zatrzymaniu w Nigerii podczas demonstracji antyrządowych – podaje agencja Reutera. Polskie Zatrzymani w Nigerii studenci Uniwersytetu Warszawskiego i ich opiekunka są bezpieczni i obecnie przebywają w Abudży – takie zapewnienie otrzymał rektor UW Alojzy Nowak od kanclerza Uniwersytetu Bayero w Kano, gdzie studenci mieli spędzić cały sierpień. Informację przekazała PAP rzecznik prasowa UW. Od pierwszych dni sierpnia na północy Nigerii trwają gwałtowne antyrządowe protesty. Według agencji Reutera są one reakcją na politykę prezydenta Nigerii Bola Tinubu, która miał sprowadzić na kraj inflację, która znacząco podwyższyła ceny produktów żywnościowych.Polscy studenci jadą do NigeriiNa początku sierpnia do Kano w północnej Nigerii, gdzie trwają protesty, przyjechała też grupa studentów z Polski studiujących afrykanistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Według relacji studentki, która miała później dołączyć do swoich kolegów i koleżanek w Nigerii, studenci mieli pojechać na północ Nigerii na wymianę studencką, żeby „rozpocząć kurs językowy w Kano na Uniwersytecie Bayero”. I tam „uczyć się języka Hausa i doświadczyć nigeryjskiej kultury”.Do zatrzymania polskich studentów miało dojść podczas antyrządowych protestów, na których mieli machać rosyjskimi flagami. Tę informację dementują jednak bliscy zatrzymanych.– Oficjalnie nie podano przyczyn aresztowania. Pojawiły się jednak informacje, że grupa białych osób biegała z rosyjskimi flagami (podczas antyrządowych demonstracji – red.). Nasi studenci są podejrzewani właśnie o to. Ale oni na pewno nie biegali, nikt im nie zrobił zdjęcia, byli całą grupą z opiekunem – podkreślił ojciec jednego z zatrzymanych.Do działań włączył się polski MSZ, który zapewnił, że badane są okoliczności zdarzenia. Zobacz też: Polscy studenci zatrzymani podczas antyrządowych protestów NigeriiProblemem ma być też brak polskiego ambasadora w Nigerii, który został odwołany z placówki. Na miejscu pracuje jednak polski konsul – zauważa rodzic jednego z zatrzymanych.– Konsul powiedział, że nie może opuścić placówki, ponieważ jest to 400 kilometrów od stolicy Abudży i nie może udać się tam i zobaczyć co się dzieje – przekazał jeden z rodziców. Nie wiadomo też, gdzie obecnie znajdują się polscy studenci. – Wszystko to są plotki. Jedni mówią, że przetransportowano ich do Abudży (stolicy Nigerii red.), a tak naprawdę nie było o tym żadnych oficjalnych informacji. Wiec prawdopodobnie oni są dalej tam, gdzie ich zatrzymano (w Kano – red.) – relacjonuje jeden z rodziców.Protesty pod MSZZ powodu braku informacji od polskich służb, rodzina, koledzy i koleżanki zatrzymanych studentów zdecydowali się zaprotestować pod polskim MSZ. Jednak w jego wyniku nie dowiedzieli się niczego nowego. – Nie dostaliśmy żadnych informacji, na konkretne pytania czy coś wiadomo, wszyscy odpowiadają, że nie. Na pytanie o to, czy żyją, stwierdzili, że takich informacji nie mogą udzielać. Jesteśmy umówieni na spotkanie w piątek o godz. 9:00 rano. Może wtedy dostaniemy bardziej szczegółowe informacje. Chociaż już słyszałem, że będzie z nami rozmawiał wysłannik, który nie ma zielonego pojęcia, więc te informacje będą pewnie skromne. Zaplanowaliśmy, że zaraz po tym spotkaniu będziemy organizować dodatkowe protesty pod MSZ – zapowiedział rodzic jednego z zatrzymanych.– Nie dostaliśmy żadnych informacji, na konkretne pytania czy coś wiadomo, wszyscy odpowiadają, że nie. Na pytanie o to, czy żyją, stwierdzili, że takich informacji nie mogą udzielać – podsumował. Zobacz również: Polscy studenci zatrzymani w Nigerii. Uniwersytet Warszawski wydał komunikatOświadczenie MSZ W związku ze sprawą ministerstwo spraw zagranicznych wydało oświadczenie. „Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, iż w związku z zatrzymaniem w mieście Kano na północy Nigerii grupy polskich studentów wraz z wykładowcą, służba konsularna ustala z władzami miejscowymi dokładne okoliczności zdarzenia. Konsul na miejscu prowadzi intensywne działania obejmujące rozmowy z nigeryjskimi władzami zmierzające do wyjaśnienia sprawy.Zarówno konsul jak i Ministerstwo Spraw Zagranicznych pozostają w stałym kontakcie z rodzinami studentów jak i z uczelnią.Do MSZ zaproszona została Chargé d’affaires Ambasady Nigerii w Warszawie celem wspólnego działania na rzecz uwolnienia grupy polskich studentów i wyjaśnienia zaistniałej sytuacji” – napisano. Oświadczenie Uniwersytetu WarszawskiegoNiedługo potem rzecznik prasowa Uniwersytetu Warszawskiego Anna Modzelewska przekazała PAP, że władze uczelni podejmują działania we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, polskimi i zagranicznymi służbami konsularnymi oraz innymi instytucjami, by uwolnić zatrzymanych studentów. Uczelnia jest również w stałym kontakcie z rodzinami studentów.„Uwolnienie sześciu studentów i studentek afrykanistyki i wykładowczyni z naszej uczelni, zatrzymanych na terenie Nigerii, jest dla mnie priorytetem. Drugi dzień non stop niemal wyłącznie zajmuję się rozwiązaniem tego problemu” – zapewnił rektor UW Alojzy Nowak w komunikacie przesłanym PAP. Dodał, że w działania na rzecz uwolnienia Polaków zaangażowanych jest wiele osób. „Jestem przekonany, że te działania zbliżają nas do pozytywnego zakończenia zaistniałej sytuacji” – przekazał rektor.Uniwersytet zastrzegł w przesłanym PAP komunikacie, że nie może przekazać wszystkich informacji na temat podjętych dotychczas działań.„Mogłoby to utrudnić pracę służb zaangażowanych do pomocy. Bezpieczeństwo osób zatrzymanych jest najważniejsze i to ono determinuje działania i zakres udzielanych informacji. W pełni rozumiemy ból i niepokój rodzin studentów, zdając sobie sprawę, że jedyną oczekiwaną przez wszystkich informacją jest ta o uwolnieniu zatrzymanych” – napisano w komunikacie prasowym.