Problemy zażegnane? Holenderka Sharon van Rouwendaal została w Paryżu mistrzynią olimpijską w pływaniu na 10 km na otwartym akwenie. O 5,5 sekundy wyprzedziła Australijkę Moeshę Johnson oraz o 8,6 s Włoszkę Ginevrę Taddeucci. Zawody udało się przeprowadzić na Sekwanie. Polki nie startowały. Czwartkowa rywalizacja do końca stała pod znakiem zapytania w związku ze stanem jakości wody w Sekwanie. Jak poinformowali organizatorzy, do ostatniej chwili przed startem kontrolowano poziom bakterii i gdy badania pokazały, że są w normie zdecydowano się na przeprowadzenie zawodów zgodnie z planem.Pływaczki rywalizowały na pętlach długości 1,67 km umiejscowionych między dwoma mostami – Aleksandra III, skąd wystartowały o godz. 7.30, a Pont de l'Alma.Francuskie władze przez ostatnie lata wydały 1,4 miliarda euro na modernizację miejskich systemów kanalizacyjnych i wszelkie inne starania, by część pływacką zmagań w triathlonie można było przeprowadzić w Sekwanie, podobnie jak wyścigi na otwartym akwenie.Odwoływane treningiProblemy z jakością wody pojawiły się jednak już w trakcie igrzysk, m.in. z tego powodu odwoływane były treningi triathlonowe, a rywalizację o medale mężczyzn przesunięto o jeden dzień.30-letnia van Rouwendaal skompletowała tym samym olimpijskiego hat-tricka, gdyż w tej konkurencji zwyciężyła już w igrzyskach 2016 roku w Rio de Janeiro, a w 2021 w Tokio była druga.W czwartek trzykrotna mistrzyni globu i sześciokrotna mistrzyni Starego Kontynentu od drugiego kilometra płynęła w ścisłej czołówce, na ostatnim przed metą pomiarze czasu była druga, a na finiszu wyprzedziła Johnson. Australijka debiutowała w igrzyskach na otwartym akwenie, a wcześniej w Paryżu była szósta na 1500 m na olimpijskim basenie.