Zdobyła pierwsze złoto dla Polski. Aleksandra Mirosław była gościem Marka Czyża w programie „Pytanie Dnia”. W środę zdobyła złoty medal olimpijski we wspinaczce sportowej na czas. Mirosław od początku zmagań we Francji prezentował wysoką dyspozycję.Aleksandra Mirosław: Odcięłam się od social media– To jest sport. Nic nam się nie należy. Nic nie jest obiecane. Wszystko musimy wybiegać. Jak radzę sobie z presją? Do tych igrzysk przygotowywałam się bardzo długo. To nie tylko moja zasługa, ale też mojego sztabu. Pracuję z trenerem, psychologiem, fizjoterapeutą, dietetykiem oraz menedżerem, który odegrał kluczową rolę w trzymaniu na dystans mediów, żebym przez ostatnie dwa tygodnie mogła się skupić na sobie, swojej pracy. Nie musiałam się niczym przejmować. Miałam spokój – przekazała w rozmowie z Telewizją Polską.Dwukrotnie poprawiła rekord świata – najpierw na 6,21, potem na 6,06 sekundy. W środowym półfinale pokonała późniejszą brązową medalistkę – Aleksandrę Kałucką. W finale okazała się lepsza od Chinki Lijuan Deng.– To były jedyne igrzyska, których kompletnie nie śledziłam. Nie skupiałam się na reszcie. Porzuciłam social media. Porzuciłam resztę komunikatorów. Kontaktowałam się tylko z moim teamem. To był plan, który zrealizowaliśmy. Miałam to silne przekonanie, że sobie poradzę – dodała mistrzyni olimpijska.Złoto mającej 30 lat zawodniczki to pierwszy taki sukces Biało-Czerwonych w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu. To też największe osiągnięcie w jej dotychczasowej karierze.– W sześć sekund nie da się myśleć. Robi się swoje. Podobnie jest w sprincie na 100 metrów. Nie ma czasu na zastanawianie. (…) We wspinaniu na czas ważne jest całe ciało oraz głowa. Psychika i podejście mentalne są niezwykle istotne – podkreśliła Mirosław.Czytaj też: Siatkarski horror dla Polaków. Biało-Czerwoni zagrają o złoto!