Wywiad szefa MSZ. Data otwarcia przejść granicznych (pomiędzy Polską i Białorusią) zależy od tego, jak długo Andrzej Poczobut będzie w więzieniu – powiedział białoruskiemu niezależnemu portalowi Zierkało Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych. Sikorski, pytany o możliwość otwarcia przejść granicznych (obecnie działa jedno – w Terespolu), przypomniał, że decyzję o zamknięciu punktu w Bobrownikach podjął poprzedni polski rząd w reakcji na polityczny proces i skazanie Andrzeja Poczobuta. W dalszym ciągu, jak zapewnił, „data otwarcia zależy od długości zniewolenia Andrzeja Poczobuta”.Minister zaznaczył, że polskie władze niezmiennie oddzielają zwykłych Białorusinów od władz w Mińsku, o czym świadczy m.in. to, że obywatele białoruscy w odróżnieniu od rosyjskich mogą wjeżdżać do Polski swoimi prywatnymi autami (ograniczenia są skutkiem sankcji Unii Europejskiej).Zobacz także: Sinwar politycznym przywódcą Hamasu. „Nieprzejednany wróg Izraela”Sikorski przypomniał również, że w czasach, gdy na Białorusi nie było więźniów politycznych, Polska zrealizowała kroki na rzecz uruchomienia małego ruchu granicznego, ale to Mińsk nie był do tego gotowy.Mafia wizowa problememSzef MSZ był pytany również o trudności z uzyskaniem polskich wiz, z którymi zmagają się Białorusini. Ich główną przyczyną – oprócz drastycznego ograniczenia liczby konsulów przez stronę białoruską – jest działanie na Białorusi „mafii wizowej”, która hakuje system elektronicznej rejestracji, by następnie sprzedawać miejsca za dodatkową opłatę. Wynosi ona co najmniej 200 euro.Zobacz także: 4,2 miliardy euro dla Ukrainy. „Rada UE dała zielone światło”– To jest zwykłe przestępstwo. Nie wiemy, czy to działalność białoruskich służb specjalnych, czy jakichś elementów kryminalnych. Ale ja z Warszawy nie zrobię porządku z białoruskimi przestępcami. Mamy nadzieję, że nowy system informatyczny (nad którym pracuje Polska) zmniejszy skalę tego zjawiska – powiedział Sikorski.