W trakcie rozprawy... prądu zabrakło ponownie. Policja w Zimbabwe aresztowała i postawiła przed sądem czeskiego turystę, który w nagranym przez siebie filmie skarżył się, że w kraju, do którego przybył na wakacje, są problemy z dostawami wody i energii elektrycznej. Czech przebywał w Backpackers Lodge w miasteczku Masvingo w sąsiedztwie ruin Wielkiego Zimbabwe, jednej z największych atrakcji turystycznych kraju. Zaniepokojony hałasem dobiegającym z zewnątrz wyszedł z hotelu, by sprawdzić, co się dzieje.Wakacje w Zimbabwe skończyły się w sądzieOkazało się, że zamieszanie spowodowała grupa osób, których krewny został przed chwilą potrącony przez samochód. Wyjął telefon i zaczął nagrywać film z miejsca zdarzenia, dzieląc się przy okazji swoimi opiniami na temat Zimbabwe. Powiedział, że kraj doświadcza ciągłych niedoborów wody i prądu, a ceny w Zimbabwe są niezwykle wysokie z powodu trudnej sytuacji gospodarczej. W grupie dyskutującej głośno o wypadku byli miejscowi policjanci. Funkcjonariusze natychmiast zakuli Czecha w kajdanki, oskarżyli o rozpowszechnianie kłamstw i doprowadzili do sądu.Knowledge Mabvure, adwokat broniący obywatela Czech, argumentował przed sądem, że ustawa, na podstawie której sądzony jest jego klient, dawno została uznana za nieobowiązującą. Nawet nie widnieje w dzienniku ustaw – dodawał. Problemy z prądemW czasie rozprawy w budynku sądu zgasło światło, bo w mieście zabrakło prądu. Mabvure zapytał sędziego, „czy byłoby kłamstwem, gdyby ktoś teraz stwierdził, że w sądzie nie ma prądu?”. Dodał, że ośrodek, w którym przebywał jego klient, rzeczywiście pozbawiony był przez kilka dni wody i prądu. Sędzia odroczył rozprawę; ma być kontynuowana w tym tygodniu.Według doniesień lokalnych mediów „ambasada Republiki Czeskiej w Zimbabwe podejmuje gorączkowe wysiłki, aby uwolnić swojego obywatela”.Zimbabwe w kryzysieZimbabwe od lat zmaga się z niedoborami energii elektrycznej. Jednak od kilku miesięcy można mówić o niemal całkowitym odcięciu kraju od prądu, ponieważ główne jego źródło, dzielona z Zambią zapora na Jeziorze Karibu, niemal wyschło. W Harare przerwy w dostawie energii elektrycznej trwają nwaet 20 godzin i dłużej.Zimbabwe od 17 sierpnia będzie gospodarzem 44. Szczytu Wspólnoty Rozwoju Afryki Południowej (SADC), a prezydent Emmerson Mangowa obejmie stanowisko przewodniczącego tej organizacji. Pod koniec lipca rząd zwrócił się do firmy ZESA, dostawcy energii elektrycznej, by w kilku wybranych budynkach w czasie szczytu nie zabrakło prądu. Z powodu nagminnego łamania praw człowieka przez władze Zimbabwe współrządzący w RPA Sojusz Demokratyczny wezwał przed kilkoma dniami państwa członkowskie SADC, by odebrały Zimbabwe przewodnictwo, a spotkanie na szczycie przenieść do innego kraju.