Raport rynkowy nie pozostawia złudzeń. W dobie nowych technologii wciąż szybko zmienia się także system komunikacji. W ostatnim czasie modne stały się różnego rodzaju skróty, zapożyczenia ale też... emotikony. Te ostatnie pozwalają łatwo i szybko wyrazić określone emocje. Moda na nie także ewoluuje, dlatego niektóre mogą niebawem wypaść z obiegu. Najbardziej zagrożony wyginięciem symbolem jest dłoń wyrażająca gest „OK”. Emoji – to symbol, który na dobre zmienił sposób, w jaki się komunikujemy. Udowodniono już, że za pomocą kilku obrazków można tworzyć całe frazy, tytuły filmów i piosenek. Ale niektóre znaki nie są wieczne i tracą na swojej popularności. W najnowszym raporcie firmy technologicznej Superside poddano analizie 100 najpopularniejszych emotikonek na świecie. Na tej podstawie udało się wyłonić te, które kiedyś były chętnie używane, ale z biegiem lat ich popularność malała. Superside wyłoniło 14 symboli, które odnotowały największy spadek globalnego użycia i wkrótce może się okazać, że wypadną z powszechnego obiegu.Małpka już niepopularnaNa szczycie zestawienia znalazł się wyrażony dłonią gest „OK”. Od 2013 roku ten symbol spadł o 66 miejsc w rankingu popularności. Na drugim miejscu znalazła się zarumieniona buzia wyrażająca szok, zakłopotanie niezręczną sytuacją. Ten symbol spadł w rankingu popularności o 26 miejsc. Trzecią lokatę, pośród symboli, które wyraźnie straciły na popularności, zajmuje gest wzniesionych dłoni – spadek o 18 miejsc. Pierwszą piątkę zestawienia uzupełnia małpka zakrywająca oczy i wyrażony dłonią symbol pokoju.Zobacz także: Nieśmiertelna sztuka neonówPośród emotikonów, o istnieniu których zapewne wielu użytkowników zdążyło już zapomnieć, są także: mężczyzna z uniesioną dłonią, buźka z ironicznym półuśmieszkiem, symbol dwóch serc, serca przebitego strzałą, buźka w ciemnych okularach, buzia zastygła ze strachu, buźka z wystawionym językiem puszczająca oczko oraz ta rozczarowana i roześmiana.Wszystko zaczęło się w 1982 rokuZnaczek :-) po raz pierwszy został użyty 19 września 1982 roku przez profesora Scotta Fahlmana z Carnegie Mellon University w Pittsburghu. Wysłał on e-maila o treści: "proponuję następującą sekwencję znaków dla zaznaczania żartów ":-)". W zamyśle profesora, wspólny system znaków z kluczem do ich odkodowania, miał ułatwić rozpoznawanie zabawnych e-maili i tych bardziej oficjalnych. Koncepcja obiegła nie tylko uniwersytety, ale i cały świat, w ciągu zaledwie kilku miesięcy.Zobacz także: Nuda pozytywna dla organizmu. Wytwarza hormon miłości, pobudza kreatywnośćFahlman przyznał, że był zaskoczony popularnością, jaką zdobył jego wynalazek. – Chciałem po prostu wprowadzić trochę humoru do naukowych dyskusji o fizyce. To był pomysł, który zrodził się w 10 minut. Spodziewałem się, że rozbawi kilku moich znajomych i na tym to się skończy – powiedział w jednym z wywiadów „ojciec” emotikonów.