„Rozmowy (nie)wygodne” w TVP Info o godz. 20.00. Znany muzyk jazzowy Michał Urbaniak niedawno wyszedł ze szpitala po zabiegu kardiologicznym. Pojawiły się komplikacje i artysta został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. W rozmowie z Mariuszem Szczygłem opowiada, jak się czuł i jakie wizje przechodziły przez umysł podczas tego stanu. Artysta, który 11 lat temu ożenił się po raz czwarty zdradził, że każde uczucie do bliskich kobiet odczuwa jako „tę samą miłość, którą czuje tak samo”. Jednak najtrudniejszym zadaniem było dla niego pokochanie samego siebie. Michał Urbaniak to legenda jazzu, muzyk i kompozytor, który gra głównie na skrzypcach i saksofonie. Stworzył muzykę do wielu filmów, m.in. „Manhattan”, „Dług” czy Eden”. Od początku lat 70. ubiegłego wieku mieszka w Nowym Jorku.Niedawno wyszedł ze szpitala, gdzie przeżył ciężkie chwile. - Miałem wielką przygodę, bo przy niewielkim zabiegu kardiologicznym pojawiły się komplikacje, między innymi dlatego mam teraz głos jak Miles Davis. Byłem w śpiączce farmakologicznej przez pięć dni – wyznał muzyk w rozmowie z Mariuszem Szczygłem.Dziwne sny w śpiączce- Leciałem do Nowego Jorku z Okęcia, były dwie rakiety, nie samolot, no i kumpla spotkałem. Zaczęliśmy gadać, nie mówiliśmy, gdzie kto leci, bo wiadome było, że do Nowego Jorku. Stewardesa mówi po rosyjsku: „do Moskwy lecimy”. Spędziłem trochę czasu tam, miałem romans ze sztuczną inteligencją - maszyna była koło mnie i taka ręka wychodziła i wbijała mi zastrzyk co parę minut i krew pobierali, a ja miałem właśnie anemię i brakło krwi. Mówię: "nielza, nielza, ja oddam wam potem, ale muszę sam zrobić trochę tej krwi. Dużo tam się działo – opowiada Urbaniak.„Wszystko zawdzięczam kobietom”Mariusz Szczygieł zapytał Michała Urbaniaka, co zawdzięcza kobietom. - Właściwie, tak jak mnie mama nauczyła - wszystko, całe życie. „Weź skrzypeczki i im pokaż” - trochę jest tak cały czas - odpowiedział muzyk.Dodał, że „chcąc się podobać kobiecie dużo więcej dla niej zrobi, niż może ktokolwiek”.Michał Urbaniak ma czwartą żonę, ale dzisiaj przyznaje, że czuje „tę samą miłość co wcześniej”.- To jest ta sama miłość, co do pierwszej żony, Urszuli Dudziak i do drugiej, Lili [Liliana Komorowska - red.]. Tak samo się czuję. Jak akustyczny jazz, fusion, hippo i groove - dodał muzyk.