Tragiczne wydarzenia w Rumunii. Spacer w góry zamienił się w niewyobrażalną tragedię. 9 lipca Diana Cazacu, 19-letnia turystka została śmiertelnie zaatakowana przez młodą niedźwiedzicę w górach Bucegi, na północ od Bukaresztu. O dramatycznych wydarzeniach opowiedział w rozmowie z BBC Sergiu Frusinoiu, który dowodził akcją ratowniczą. Wydarzenia sprzed niespełna miesiąca wstrząsnęły Rumunią. 9 lipca o godz. 15 na biurku Sergiu Frusinoiu, dowódcy zmiany w Salvamont, czyli odpowiedniku naszego TOPR, zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszał przerażoną dziewczynę, która w panice mówiła, że została zaatakowana przez niedźwiedzia. Niedźwiedź zabił 19-latkęJak pisze BBC, ratownik zareagował ze spokojem, wiedział, że niedźwiedzie nie atakują ludzi – chyba że w samoobronie. Spodziewali się, że to będzie standardowa akcja, a głównym zadaniem będzie uspokojenie wystraszonych turystów. Na pomoc natychmiast ruszyły dwie ekipy. Na miejscu zdarzenia ratownicy znaleźli przerażonego chłopaka. Diany nie było, niedźwiedź złapał ją i rzucił w dół wąwozu. Ratownicy spuścili się po linie i dostrzegli zwierzę stojące nad swoją ofiarą. Widząc intruzów niedźwiedź, zaatakował grupę ratowników. Ekipa odpowiedziała gazem pieprzowym, kamieniami i petardami hukowymi. Niebezpieczeństwo zażegnał dopiero myśliwy, który przybył na miejsce i odstrzelił niedźwiedzia.Sprawdź także: Ataki niedźwiedzi na ludzi coraz częstsze. Władze sięgają po ostateczne rozwiązaniaDla leżącej głową w potoku 19-latki było już za późno na ratunek. – Jeśli nie zabił jej upadek czy odniesione obrażenia, to zrobiła to woda – mówił ratownik w rozmowie z BBC. Dodał, że dziewczyna popełniła błąd, bo widząc niedźwiedzia, nie powinna uciekać.Rumunia zapowiada odstrzał niedźwiedzi– Standardowa rada brzmi: jeśli spotkasz niedźwiedzia, stań cicho i nieruchomo, a następnie powoli się wycofaj. Podobnie jak w przypadku psa, najgorsze, co możesz zrobić, to uciec, ponieważ on z pewnością pójdzie za tobą – mówił Sergiu Frusinoiu.W tej części gór, gdzie zginęła nastoletnia turystyka, żyje około 8 tysięcy niedźwiedzi. To za dużo – uważają rumuńskie władze. – Jeśli nic nie zrobimy, to w niedługim czasie będziemy mieć dziesiątki tysięcy niedźwiedzi, co nie będzie dobre ani dla ludzi, ani dla zwierząt – powiedział były minister środowiska Barna Tanczos. To on przygotował przepisy, dzięki którym w ciągu najbliższych 18 miesięcy zostanie odstrzelony 500 niedźwiedzi, by zmniejszyć ich populację. Przeczytaj także: Niedźwiedź zaatakował seniorkę w jej domu. Wiele dni żywił się jej szczątkami