Ri Il Gyu przez Kubę trafił do Korei Płd. Dyplomata numer 2 Korei Północnej na Kubie – Ri Il Gyu – postanowił zdradzić swój kraj i uciec do Korei Południowej. Zdarzenie miało miejsce w listopadzie 2023 roku, ale ze względów bezpieczeństwa ujawniono je dopiero miesiąc temu. To najwyższy rangą Koreańczyk z Północy, który uciekł do Korei Południowej od 2016 roku, gdy Tae Yongho zdecydował się na podobny krok, pracując w ambasadzie w Londynie. Gyu zdecydował się na ucieczkę w listopadzie ubiegłego roku. Przygotował misterny plan podróży z Kuby wraz z całą swoją rodzinę. Przyznaje, że kiedy pierwszy raz oznajmił żonie, że niebawem będą wyjeżdżać do Korei Południowej, to przyjęła to za żart.– Pokazałem jej nasze bilety lotnicze, a ona zaniemówiła – powiedział Gyu w rozmowie z agencją Associated Press.Bał się śmierci w obozie pracyNastępnego dnia o świcie dyplomata zabrał całą rodzinę na lotnisko w Hawanie. Przyznał, że przeżył tam jedne z najtrudniejszych chwil w życiu. Czekając godzinę na odlot, spojrzał na zegarek „około 100 razy, zanim z rodziną wszedł na pokład samolotu”. Obawiał się, że inni pracownicy koreańskiej ambasady w Hawanie zorientują się w jego zamiarach i podniosą alarm. Gyu przyznał, że w przypadku schwytania, on i jego rodzinę czekałaby śmierć w obozie pracy, gdzie ludzie muszą jeść owady, aby przeżyć.Zobacz także: Biuro Temu oblężone. Rewolta sprzedawców– Reżim Kim Dzong Una prawdopodobnie będzie w bardzo złym nastroju, jeśli zobaczą mnie wypowiadającego się publicznie w ten sposób. Mogą dojść do wniosku, że leży w ich interesie wyeliminowanie osoby takiej jak ja. Ale nie będę się tym zbytnio przejmował, ponieważ rząd Korei Południowej uznał za priorytet zapewnienie mi bezpieczeństwa – powiedział Associated Press Gyu.Dyplomata jest objęty programem ochrony rządu Korei Południowej. Gyu w pewnym momencie miał bliskie i regularne kontakty z Kim Dzong Unem. Było to w 2018 roku, w związku z przygotowaniami do dwukrotnego przyjęcia wysokich rangą urzędników kubańskich w Korei Północnej. Dyplomata wspomina, że Kim ciągle palił papierosy i sapał jak „pacjent z astmą”.Wkurzył go szef, który chciał łapówkęKoreańczyk przyznaje, że ucieczka z kraju chodziła mu po głowie od dawna, ale prawdopodobnie nigdy by się na nią nie zdecydował, gdyby nie jedno zdarzenie. W ubiegłym roku odrzucona została jego prośba o zgodę na wyjazd do Meksyku, w celu leczenia uszkodzonego kręgu szyjnego. Gye podejrzewał, że stoi za tym jego przełożony w Pjongjangu, który wcześniej (bezskutecznie) żądał od niego łapówki.– To mnie wkurzyło – przyznaje Koreańczyk z północy.Zobacz także: Wymiana więźniów z Rosją. Kreml potwierdza, że zabójca Krasikow jest agentem FSBOd końca lat 90. około 34 000 obywateli Korei Północnej osiedliło się w Korei Południowej.