Trump ma przewagę. Amerykanie już za niecałe cztery miesiące wybiorą nowego prezydenta. Kampania wyborcza urzędującego prezydenta Joe Bidena napotyka jednak na niemałe kłopoty. Media oceniają, kto byłby lepszym kandydatem. Od wpadek medialnych, przez przegranie debaty z Donaldem Trumpem, wycofywanie się kluczowych darczyńców Partii Demokratycznej z poparcia dla obecnej głowy państwa, do złej formy fizycznej wynikającej z podeszłego wieku – to tylko część problemów, z którymi mierzy się sztab Bidena. W środę rano Biały Dom poinformował o tym, że prezydent zachorował na COVID-19, w związku z czym musi zrezygnować z występu na ważnej konferencji odbywającej się w Las Vegas. Nie bez znaczenia są także rosnące notowania kandydata Republikanów, po niedawnym zamachu na jego życie.Zobacz też: Znany kongresman Demokratów apeluje do Bidena. „Mam poważne obawy”Mimo krytyki wśród polityków własnej partii i rosnącej presji elektoratu, Biden zapowiada jednak, że będzie walczyć do końca i nie zamierza rezygnować z wyścigu o Biały Dom. – Nie obchodzi mnie, co myślą elity i wielkie nazwiska; nigdzie się nie wybieram – deklarował prezydent po przegranej debacie z Donaldem Trumpem. Demokraci zaczynają się martwićZ tym stanowiskiem zdaje się jednak nie zgadzać jedna z czołowych polityczek Partii Demokratycznej – Nancy Pelosi, była spiker Izby Reprezentantów, odpowiedzialna między innymi za uruchomienie procedury impeachmentu (usunięcia z urzędu) wobec Trumpa w 2019 roku.„Była przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi powiedziała prywatnie prezydentowi Joe Bidenowi, że sondaże wskazują, iż nie jest w stanie wygrać w listopadowych wyborach z Donaldem Trumpem” – podaje CNN. Polityczka miała też „wezwać Bidena do niezaprzepaszczania szans Partii Demokratycznej”.Do jakich sondaży odnosi się Pelosi? Prawdopodobnie do badania wykonanego przez Associated Press i NORC Center for Public Affairs Research, z których wynika, że siedem na dziesięć dorosłych osób w USA, w tym 65 proc. Demokratów, uważa, że Biden powinien zrezygnować z walki o reelekcję. Rezygnacja już w ten weekend?Według informacji amerykańskiej gazety „Washington Post” cytującej swoje źródła w Partii Demokratycznej, w ostatnich dniach były prezydent demokratów Barack Obama miał w prywatnej rozmowie wyrazić opinię, że „Biden powinien poważnie przemyśleć swoją dalszą kandydaturę w wyborach”.Natomiast portal Axios podaje, że kilku czołowych Demokratów powiedziało prywatnie jego dziennikarzom, że „rosnąca presja liderów w Kongresie i bliskich przyjaciół przekonają prezydenta Bidena do decyzji o wycofaniu się z wyścigu o prezydenturę, nawet w ten weekend”.Liderzy partii twierdzą, że jeśli Biden pozostanie kandydatem partii, może się to zakończyć przytłaczającym zwycięstwem Donalda Trumpa i „wymazaniem jego dorobku”, a według Axios „presja na Bidena doszła do nieznośnych poziomów”.Prezydent usunięty „siłą”?Na szczęście dla Partii Demokratycznej, eksperci wskazują, że istnieje procedura konstytucyjna, w której można zmusić urzędującego prezydenta do rezygnacji z wyścigu o Biały Dom. „Taką możliwość daje 25. poprawka do Konstytucji USA” – argumentowała na łamach „New York Timesa” profesorka prawa na Harvardzie Jeannie Suk Gersen.Na czym polega ten konstytucyjny mechanizm? Ekspertka tłumaczy, że „zezwala ona prezydentowi na ustąpienie z urzędu, jeżeli nie jest w stanie go sprawować, a jeśli on sam nie może dokonać tego wyboru, pozwala wiceprezydentowi wraz z większością gabinetu na odsunięcie go od władzy” – czytamy w artykule.Zobacz również: J. D. Vance oficjalnie przyjął nominację. „Koniec z jazdą na gapę”Na fali niezadowolenia z kandydata Demokratów, jedna z najpopularniejszych amerykańskich gazet „New York Times” stworzyła specjalny licznik, który pokazuje ilu parlamentarzystów, senatorów i gubernatorów Partii Demokratycznej wycofało się z poparcia dla jego kandydatury.W Bidena nie wierzą też jego bezpośredni konkurenci z Partii Republikańskiej. W środę sztab kampanii Donalda Trumpa i J.D. Vance'a stwierdził, że nie może ustalić szczegółów debaty kandydatów na wiceprezydentów, bo nie wie, kto będzie kandydatem Demokratów.Keith Nahigian, działacz Republikanów, powiedział PAP, że spodziewa się, iż „zamieszanie wśród Demokratów rozpocznie się tuż po ostatnim uderzeniu młotka” kończącym konwencję Republikanów w Milwaukee (czwartek jest jej ostatnim dniem) i że Biden „nie przetrwa weekendu”.Kto jak nie Biden?W przypadku, gdyby „Sleepy Joe” – jak przezwała 81-letniego Bidena część opinii publicznej z uwagi na to, że zdarza mu się zasypiać podczas ważnych wydarzeń publicznych – zrezygnował z kandydowania, Demokraci musieliby wystawić nowego pretendenta. Naturalnym kandydatem wydaje się obecna wiceprezydent Kamala Harris.Eksperci wskazują, że jej plusem jest stosunkowo młody wiek (59 lat), szczególnie w porównaniu z Trumpem, który ukończył 78 lat i jest niewiele młodszy od Bidena. Harris jako wiceprezydentka jest także rozpoznawalna w elektoracie Partii Demokratycznej i ma silną pozycję w ugrupowaniu. „Kamala Harris ma najwyższe notowania wśród proponowanych alternatyw dla Bidena” – podaje agencja Reutera.Zobacz także: Pewna kandydatura do zastąpienia Bidena. Źródła z jego otoczenia potwierdzają