Informacje z New York Post. Dumna tradycja tolerancji w USA kruszy się dziś w obliczu przemocy antysemickiej na naszych ulicach – pisze dziennik „New York Post” . Według amerykańskiego medium, lepiej na tym tle prezentuje się Polska. Gazeta nawiązuje do dorocznego „Rajdu Dla Żywych” (Ride for the Living). W tegorocznej edycji udział wzięło 200 rowerzystów, głównie Żydów. Trasa zaczyna się od bram obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, skąd przemierzyła 100-kilometrową trasę do Krakowa.Bezpiecznie jak w Polsce„NYP” zwraca uwagę w relacji z wydarzenia, że grupę eskortowały kolumny radiowozów i motocykli. „Można by pomyśleć, że jesteśmy chronieni jako potencjalne łatwe cele – prominentni Żydzi, w tym konsul Izraela i przedstawiciel naczelnego rabina Polski, wszyscy zebrani w symbolicznym miejscu. W rzeczywistości byliśmy chronieni tylko przed ruchem ulicznym, który policja zablokowała dla nas na drodze. Jadąc przez polskie wioski, byliśmy witani przez machające i wyrażające aprobatę rodziny, zgromadzone, aby na nas popatrzeć” – pisze autor tekstu.Jak dodaje, „podczas wielkiej kolacji szabatowej nie było żadnej rzucającej się w oczy ochrony: ani skanerów, jak na lotniskach, ani umundurowanej policji”.„Polska jest dziś najbezpieczniejszym miejscem dla Żydów w Europie” – cytuje dziennik urodzonego w nowojorskiej dzielnicy Queens Jonathana Ornsteina, który stworzył i kieruje JCC Kraków (Centrum Społeczności Żydowskiej). Wskazał on na kontrast z Nowym Jorkiem, gdzie tego samego wieczoru antyizraelscy manifestanci wtargnęli na wydarzenie związane z zbiórką funduszy dla Partii Demokratycznej w pobliżu nowojorskiej sali sportowo-widowiskowej Madison Square Garden.Ornstein dodał, że „był to kolejny atak z serii takich wydarzeń w Nowym Jorku, w którym antysemityzm stał się aż nazbyt widoczny”.– Podczas gdy Żydzi w jarmułkach chodzą swobodnie po Krakowie, w Brooklynie padają ofiarą ataków fizycznych – podkreślił.Jak ocenił, „nie tylko bezpieczniej jest być Żydem w Krakowie niż w Nowym Jorku, ale Polska jest również miejscem, gdzie – co najważniejsze – odradzająca się i rosnąca społeczność żydowska może egzystować w akceptującym ją środowisku”.„W amerykańskiej synagodze nie można dziś uczestniczyć w wydarzeniu bez widocznej obecności policji lub ochrony. W Krakowie natomiast Żydowskie Centrum Społeczności rozrosło się z mniej niż 100 członków do ponad 1100. Polacy, których rodziny ukrywały swoje żydowskie pochodzenie, wychodzą z długiego cienia rzuconego przez nazistów i komunistów i, jak mówi Ornstein, są przyjmowani z powrotem do wspólnoty” – pisze „NYP”.Polska upamiętnia żydowskie ofiary Zauważa, że polskie muzea upamiętniają wieki polskiej kultury żydowskiej, historię społeczności, która kiedyś liczyła tutaj ponad 3,3 miliona.„Docenienie tego, co zostało utracone, pozwoliło judaizmowi odrodzić się z ocalałych korzeni i przy wsparciu z całego świata pomogło przekształcić krakowskie Centrum Społeczności Żydowskiej w ważną instytucję. Oto, czym Ameryka jest zagrożona - utratą środowiska aprobującego judaizm” – konkluduje „New York Post”.