Efekt pożaru. Apel do mieszkańców. Strażacy opanowali pożar sklepu budowalnego w Krośnie. Pożar się nie rozwija, nie rozprzestrzenia, trwa akcja dogaszania. Służby wojewody informują o śniętych rybach w potoku, do którego spłynęła piana gaśnicza i alarmowym poziomie amoniaku w pobliżu miejsca pożaru. Gaszenie pożaru, który wybuchł w części magazynowej sklepu budowlanego w Krośnie przy ul. Bieszczadzkiej, trwało od środy rano. Akcję gaśniczą utrudniała bardzo wysoka temperatura wewnątrz i całkowite zadymienie, które uniemożliwiały wejście strażaków do środka.– Pożar się nie rozwija, nie rozprzestrzenia, trwa akcja dogaszania, która potrwa jeszcze co najmniej kilkanaście godzin – powiedział w czwartek po południu zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Krośnie st. kpt. Mateusz Dębiec.W akcji uczestniczy ponad 300 strażaków, na miejscu jest około 70 pojazdów pożarniczych. Alarmowe poziomy amoniakuPodkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie poinformował natomiast, że „do potoku Lubatówka spłynęła piana gaśnicza, doszło także do podwyższenia temperatury wody, co mogło doprowadzić do zaobserwowanego śnięcia ryb”. „O zaistniałej sytuacji został powiadomiony sztab kierujący działaniami ratowniczymi. Woda została pobrana do badań” – poinformował w swoich mediach społecznościowych urząd wojewódzki.Służby wojewody przekazały również, że „w środę, w godzinach 21.30 do 23.00 prowadzono ciągłe pomiary zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego w rejonie pożaru. Wykryto alarmowe poziomy zawartości amoniaku w promieniu ok. 500 m od źródła pożaru, nie stwierdzono natomiast zagrożenia poza tym obszarem. Mieszkańcy najbliższej okolicy proszeni są o pozostanie w domach i nieotwieranie okien” – napisano w komunikacie.