Program Justyny Dobrosz-Oracz. – Moje źródła wskazują, że za tymi podsłuchami stoją ludzie szefa służby, która odpowiadała za bezpieczeństwo Orlenu. Pojawia się w tej sprawie trop tak zwanego ochroniarza Jarosława Kaczyńskiego – powiedział w programie „Bez trybu” Justyny Dobrosz-Oracz redaktor Patryk Michalski z Wirtualnej Polski. „Ta sprawa pokazuje logikę funkcjonowania państwa zarządzanego przez partię populistyczne” – stwierdziła politolożka dr Barbara Brodzińska-Mirowska. Centralne Biuro Antykorupcyjne oficjalnie potwierdziło w warszawskiej prokuraturze, że „w okresie od lutego do czerwca 2018 r. nie prowadziło czynności procesowych wobec Daniela Obajtka, w tym takich, w których uzyskano nagrania z jego gabinetu”.Dziennikarz Patryk Michalski z Wirtualnej Polski, gość programu „Bez trybu” Justyny Dobrosz-Oracz, zapytany przez prowadzącą, kto mógł „podłożyć pluskwę” w gabinecie byłego prezesa Orlenu, odpowiedział, że jego „dwa źródła” – pierwsze w służbach, drugie z otoczenia Prawa i Sprawiedliwości – wskazują, że za tymi podsłuchami stoją ludzie szefa służby, która odpowiadała za bezpieczeństwo Orlenu. Pojawia się w tej sprawie trop tak zwanego ochroniarza Jarosława Kaczyńskiego. – Mówię tutaj o Zbigniewie Lasku, bo to człowiek związany z CBA, który od 2015 r. do lutego 2024 r. odpowiadał za bezpieczeństwo w Orlenie. Jego przeszłość jest związana ze służbami – wyjaśnił Michalski. Według politolożki z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu dr Barbary Brodzińskiej-Mirowskiej sprawa podsłuchów w gabinecie Daniela Obajtka „pokazuje logikę funkcjonowania państwa zarządzanego przez partię populistyczne”. – Dlatego że dla populistów kluczowa jest kontrola. To, że Zjednoczona Prawica lubowała się we wszelkiej maści inwigilacjach - przykład Pegasusa – pokazuje tę logikę. To jest potwierdzone wieloma badaniami w Europie i na świecie, jak funkcjonują populiści. Kontrola, i jeszcze raz kontrola. Ta sprawa pokazuje też, jakie były relacje w tym środowisku. To znaczy, że tam nikt nikomu nie ufał – powiedziała w programie „Bez trybu” Justyny Dobrosz-Oracz dr Barbara Brodzińska-Mirowska. Przyszłość prezydentaRedaktor Dobrosz-Oracz zapytała gości o to, czy prezydent Andrzej Duda może planować założenie nowej partii. – Przez ostatnie lata prezydent nie pokazał, by posiadał swego rodzaju charyzmę, która by spowodowała, że byłby w stanie założyć taką inicjatywę – stwierdziła dr Barbara Brodzińska-Mirowska.Według Patryka Michalskiego „prezydent się boi”. – Próbuje osiągnąć taką gotowość bojową, ale kiedy już mu się wydaje, że jest gotowy do tego „skoku”, to nagle robi właśnie dwa kroki do tyłu – powiedział dziennikarz. – Tak naprawdę Andrzej Duda musiałby się już teraz określić, że jego celem jest polityczna anihilacja PiS-u, bo w przeciwnym razie wyląduje na kanapie. A to byłoby naprawdę wyjątkowe upokorzenie dla prezydenta, gdyby po dwóch kadencjach musiał usiąść na kanapie z Mastalerkiem, może z pojedynczymi ludźmi od Mateusza Morawieckiego albo z Beatą Szydło, która traci na znaczeniu po tym, co się wydarzyło w Małopolsce, i może niedługo zostać za to ukarana – dodał Michalski.