Świątynia Yasukuni wzbudza protesty Chin i Korei. Obywatel Chin mieszkający w Japonii został aresztowany w związku z podejrzeniem o udział w namalowaniu sprayem słowa „toaleta” na kamiennym filarze przy wejściu do budzącego kontrowersje chramu Yasukuni w Tokio – podał w środę portal gazety „Asahi Shimbun”. Bezrobotny Jiang Zhuojun, lat 29, jest podejrzany między innymi o zakup farby w sprayu, która została wykorzystana do dewastacji filaru z wygrawerowaną nazwą świątyni w pobliżu jej wejścia.Do zdarzenia doszło 31 maja około godz. 21:55, kiedy chram był zamknięty. Inny obywatel Chin, Dong Guangming, który przyznał się do czynu na nagraniach w opublikowanych w Internecie, wspiął się na podest filaru, oddał na niego mocz, po czym czerwoną farbą w sprayu napisał słowo „toaleta” w języku angielskim.Japońskie władze reagująBiuro Bezpieczeństwa Publicznego Tokijskiego Departamentu Policji Metropolitalnej wydało nakazy aresztowania 36-letniego Donga oraz 25-letniego Xu Laiyu, którzy mieli nagrywać cały incydent. Zamieszanym zarzuca się zniszczenie mienia i zbezczeszczenie miejsca kultu.„Tie Tou”, bo tak Dong przedstawia się w mediach społecznościowych, wrócił wraz z Xu do Chin. W oświadczeniu opublikowanym w Internecie następnego dnia stwierdził, że nie żałuje swojego czynu; miał on być wyrazem protestu przeciwko zrzutowi do oceanu uzdatnionej radioaktywnej wody z uszkodzonej przed laty elektrowni atomowej w Fukushimie.Według policji szkody szacuje się na 4,2 milionów jenów (około 102 tysiące złotych).Świątynia Yasukuni jest miejscem budzącym kontrowersje. Upamiętnia ponad 2 miliony Japończyków poległych w II wojny światowej, w tym 14 polityków i dowódców wojskowych uznanych za zbrodniarzy wojennych przez trybunał międzynarodowy. Wizyty japońskich polityków w tym miejscu bywały w przeszłości przyczyną tarć dyplomatycznych między Japonią a Chinami i Koreą Południową.