Internauci nagłaśniają przekazy zbieżne z rosyjską propagandą. W mediach społecznościowych krążą fałszywe przekazy o ataku na ukraiński szpital. Niektórzy internauci przekonują, że 8 lipca w szpital w Kijowie uderzyła nie rosyjska, a ukraińska rakieta. Inni nagłaśniają narracje o „kryzysowych aktorach”, czyli ofiarach nalotów, które rzekomo tylko udają cierpienia. To wszystko kłamstwa. Podobne treści regularnie rozsyła rosyjska propaganda. Wyjaśniamy. 8 lipca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozpoczął podróż na szczyt NATO w Waszyngtonie. Rosja odpowiedziała demonstracją siły. Ataki z powietrza trwały w całej Ukrainie. Najintensywniej bombardowano Kijów. Rosjanie uderzyli między innymi w Centralny Szpital Dziecięcy Ochmadyt. Światowe media publikowały dramatyczne obrazy ofiar.Według najnowszych danych w ataku na Kijów zginęły 34 osoby, w tym pięcioro dzieci. Ponad 120 odniosło obrażenia. Liderzy państw Zachodu zgodnie potępili zbrodnię reżimu Putina. Pełne oburzenia głosy publikowali również użytkownicy mediów społecznościowych.Ale właśnie w internecie szybko zaczęły się pojawiać dwie zaskakujące narracje. Według niektórych internautów zdjęcia i filmy z Kijowa zostały zainscenizowane, by wzbudzić współczucie opinii publicznej na Zachodzie. Inni kwestionowali nawet, że to Rosjanie uderzyli w kijowski szpital.Wiadomo już, że oba te przekazy to bzdura: kalka rosyjskiej propagandy i dezinformacji.Rosjanie przekonują, że to nie oni zbombardowali szpital. Analizy ekspertów dowodzą - to kłamstwoPrzyjrzyjmy się tym próbom narzucenia fałszywej narracji. „Biden wcisnął zły guzik? Podobno Amerykanie zbombardowali szpital w Kijowie” - napisał 8 lipca jeden z użytkowników X. Podał dalej wpis Jacksona Hinkle’a, Amerykanina regularnie rozsyłającego prorosyjskie przekazy. Według niego, w szpital uderzył pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.W sieci pojawiły się fałszywe informacje obarczające Ukraińców winą za atak (X.com)Analogiczną narrację forsowała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. 9 maja jej stanowisko w języku polskim nagłaśniało m.in. konto rosyjskiego konsulatu w Krakowie. Według Zacharowej, 8 maja Rosja przeprowadziła ataki odwetowe na ukraińskie obiekty wojskowe. W szpital miał za to uderzyć jeden z pocisków systemu obrony przeciwlotniczej NASAMS.Kłamliwą narrację szybko skompromitowali dziennikarze śledczy – w tym Belligcat. „Analiza dowodów dostępnych w otwartych źródłach, a także oceny wielu ekspertów zajmujących się pociskami rakietowymi wskazały, że rosyjski pocisk manewrujący Kh-101 był bronią, która uderzyła w szpital dziecięcy w Kijowie” – poinformowano 9 lipca na stronie Bellingcata. Dziennikarze przeanalizowali nagrania z mediów społecznościowych przedstawiające atak z różnych ujęć. Zbadano m.in. zdjęcia szczątków rakiety pozostawione wśród gruzów i stworzono modele 3D zarówno rosyjskiego pocisku manewrującego Kh-101, jak i amerykańskiego pocisku AIM-120.O tym, że w szpital uderzył rosyjski pocisk Kh-101 jest przekonany również Fabian Hoffman – doktorant na Uniwersytecie w Oslo, który specjalizuje się w technologiach produkcji rakiet. Do tych samych wniosków doszli autorzy śledztwa przeprowadzonego dla Euromaidan Press.Równolegle w mediach społecznościowych forsowano inną popularną narrację dezinformacyjną – o kryzysowych aktorach.Kryzysowi aktorzy: teoria spiskowa napisana na KremluNa filmie masowo rozsyłanym w mediach społecznościowych 8 i 9 lipca widać ludzi stojących przy budynku zbombardowanego szpitala. Pomagają uprzątnąć gruzowisko i odnaleźć poszkodowanych. Na pierwszym planie widać troje medyków w białych strojach. Na plecach jednego z mężczyzn jest olbrzymia plama krwi.Nie wszyscy internauci podzielali powszechne oburzenie barbarzyńskim atakiem i podziw dla bohaterów nagrania. Niektórzy wietrzyli spisek. „Kolejna inscenizacja. Widzieliśmy to już tyle razy” - napisał 9 lipca jeden z użytkowników serwisu X (pisownia postów oryginalna). „Ewidentne ‘kamera - akcja’”, „najlepszy jest ten zakrwawiony a spodnie zalozyl nowki juz zapomnial sie poplamic” – komentowali internauci.Wprowadzające w błąd komentarze internautów po ataku na szpital w Kijowie (X.com)Analogiczne treści pojawiały się na X od 8 do 9 lipca w języku angielskim. Podobną narrację o ofiarach wojny, które tylko udają cierpienie, regularnie rozsyła rosyjska propaganda. „Kryzysowi aktorzy” rzekomo uczestniczą w zainscenizowanych scenkach, które mają pomóc Ukraińcom zyskać poparcie opinii publicznej na Zachodzie. Jednym z najsłynniejszych przykładów wykorzystania tej fałszywej narracji był atak na szpital w Mariupolu 9 marca 2022 r. Według kłamliwej narracji Rosjan, dostępne w sieci zdjęcia ofiar bombardowania były ustawione.Ale i w przypadku zdjęć sprzed kijowskiego szpitala nie ma wątpliwości, że są one autentyczne. Popularne nagranie z medykami pomagającymi wynosić gruzy 8 lipca opublikował internetowy serwis Radia Wolna Europa. „Film nakręcony przez Sergieja Nużnenko z RFE/RL pokazuje szeregi ludzi pomagających w usuwaniu gruzów” – czytamy na stronie serwisu. Nużnenko to fotoreporter wojenny. Jego zdjęcia regularnie publikuje m.in. Reuters.9 lipca ukraiński serwis BBC opublikował na Facebooku wykonane dzień wcześniej zdjęcia mężczyzny w ubraniu ubrudzonym krwią. To lekarz Oleg Golubczenko. Jak informuje BBC, wykonuje skomplikowane operacje twarzy u małych dzieci, eliminując złożone wady wrodzone. Operował, gdy rozpoczął się atak na szpital. „Po ataku na szpital Oleg Golubchenko wraz z ratownikami usuwał gruzy, pocieszał swoich kolegów, pomagał rodzicom i dzieciom” – czytamy na profilu ukraińskiego serwisu.