Okazja ma nadarzyć się wkrótce. Chodzi o zwrot części środków, jakie Polska przeznaczyła na wsparcie Ukrainy. Z ponad 4,5 mld euro połowa mogłaby do nas wrócić w ramach unijnego funduszu, gdyby nie weto Węgier. Temat wrócił przy okazji szczytu bezpieczeństwa NATO w Waszyngtonie. Jak pisze Onet, rząd jest wściekły i chce się na Orbanie odegrać. Łącznie od początku wojny na wsparcie Ukrainy Polska przeznaczyła ponad 4,5 mld euro. Część z tej kwoty, 2 mld euro, mogłoby do nas wrócić. Mowa o pieniądzach z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju, których wypłatę blokują Polsce Węgrzy od roku. To specjalny funduszu utworzony poza budżetem UE w 2021 r. do finansowania wspólnej polityki bezpieczeństwa. Zaległości funduszu wobec wszystkich państw UE wspierających Ukrainę wynoszą ok. 9 mld euro. To ponad połowa całkowitej wartości funduszu. I znów, blokadą jest weto Orbana.Orban blokuje wypłatę pieniędzy PolsceSzef MSZ Radosław Sikorski mówił dziennikarzom w Waszyngtonie, pieniądze, które blokuje Orban, trafiłyby na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych. – Węgry rzeczywiście nadużywają naszego zaufania. To jest niesojusznicze i nieprzyjacielskie – mówił Sikorski.Zobacz też: Orban bez zapowiedzi w Kijowie. „Pomożemy wam w każdy sposób”Według źródeł Onetu rząd jest na tę sytuację wściekły, bo Węgry wynajdują ciągle nowe argumenty – jak złe traktowanie mniejszości węgierskiej na Ukrainie. Zamierza odegrać się na Węgrzech w trakcie tworzenia nowej Komisji Europejskiej.Misja pokojowa Viktora OrbanaJak pisaliśmy w tvp.info, Viktor Orban do Waszyngtonu przyleciał prosto z Pekinu. Stolica Chin była ostatnim przystankiem w jego „pokojowym” tournée, w trakcie którego odwiedził bez zapowiedzi Kijów, a potem zszokował wszystkich, wybierając się do Moskwy. Żaden zachodni przywódca nie rozmawiał z Putinem od czasu wybuchu wojny.Zobacz też: Wyciekła treść tajnego listu Orbana. Ostrzega przed „dramatycznymi wydarzeniami”Na swoje podróże premier Węgier wybrał się tuż po tym, jak kraj ten objął półroczną prezydencję Rady UE. Odwiedziny na Kremlu odbiły się szerokim echem. „Wizyta premiera Viktora Orbana w Moskwie odbywa się wyłącznie w ramach dwustronnych stosunków Węgier i Rosji” – oświadczył szef unijnej dyplomacji Joseph Borrell. Jak podkreślił, prezydencja Węgier „nie oznacza żadnej zewnętrznej reprezentacji Unii”. „Stanowisko UE w sprawie agresywnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie znajduje odzwierciedlenie w wielu konkluzjach Rady Europejskiej. Stanowisko to wyklucza oficjalne kontakty UE z prezydentem Putinem. Zatem premier Węgier w żadnej formie nie reprezentuje UE” – napisał Borrell.