Gwiazdorowi grozi 1,5 roku więzienia Ponad półtora roku po postawieniu zarzutów Alec Baldwin staje przed sądem i odpowie za nieumyślne zabójstwo operatorki Halyny Hutchins na planie filmu „Rust”. Tragiczne zdarzenie miało miejsce w październiku 2021 roku. Sprawa rozpatrywana będzie przez sąd w Santa Fe w stanie Nowy Meksyk. Pierwszy wyrok dotyczący tego dramatu już zapadł kilka miesięcy temu. Na półtora roku więzienia skazana została Hannah Gutierrez-Reed, która odpowiadała za broń wykorzystywaną na planie filmu. Rewolwer miał być atrapą, a okazał się niebezpiecznym narzędziem. 26-latka usłyszała więc zarzuty o niedopełnienie obowiązków zawodowych.Podobne oskarżenie (niedopełnienie obowiązków) groziło także Baldwinowi, bo oprócz roli w filmie, pełnił on również funkcję jego współproducenta, który odpowiadał za całość. Tak sprawę stawiali oskarżyciele. Do tego stanowiska nie przychyliła się jednak w poniedziałek sędzia Mary Marlowe Sommer. Rozpatrując wnioski przedprocesowe urzędniczka sądu w Santa Fe uznała, że to był wyłącznie zakres obowiązków osądzonej już Gutierrez-Reed.Broń działała normalnieW wywiadzie dla ABC News, w grudniu 2021 roku, Baldwin stwierdził, że jest niewinny, a rewolwer „samoczynnie wypalił”. On sam nie pociągnął za spust. Wyniki testu przeprowadzonego przez FBI 8 miesięcy później wykazały, że broń „działała normalnie”, tzn. niemożliwe było oddanie strzału bez naciśnięcia spustu. W styczniu 2023 roku aktor usłyszał zarzut nieumyślnego zabójstwa. Grozi mu za to do półtora roku więzienia.W całej sprawie ukarany został już także pierwszy asystent reżysera „Rust” Dave Halls. Poszedł on (jako jedyny) na ugodę z prokuraturą. Trzymając stronę Baldwina, Halls wziął na siebie winę za to, że nie zostały sprawdzone naboje w rewolwerze przed nagraniem. Dostał pół roku więzienia w zawieszeniu.