„Putin to Hitler XXI wieku”. Europoseł Marcin Kierwiński w programie „Gość Poranka” TVP Info komentował atak rakietowy Rosji na Ukrainę w przeddzień szczytu bezpieczeństwa NATO, a także możliwe następstwa dla Ukrainy, jakie ten za sobą niesie. W gorzkich słowach odniósł się też do wtorkowego przesłuchania Daniela Obajtka i doniesień medialnych o wyprowadzaniu pieniędzy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych przez ludzi powiązanych z Mateuszem Morawieckim. „Gościem Poranka” TVP Info był europoseł Marcin Kierwiński, były minister spraw wewnętrznych i administracji. Komentował rozpoczynający się w Waszyngtonie jubileuszowy szczyt bezpieczeństwa NATO. Brak nadziei na wejście Ukrainy do struktur Sojuszu na tym etapie nie uważa jednak za porażkę szczytu.– Wszystko ma swój czas. Wiadomo, że NATO nie może rozszerzyć się o państwo, które prowadzi wojnę. Samo mocne wsparcie będzie bardzo istotne – mówił. Dodał, że sama wizyta prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce pokazuje, jak ważnym partnerem dla Ukrainy jest Polska.Atak rakietowy na KijówZdaniem Marcina Kierwińskiego nasilony atak rakietowy na Ukrainę, w tym szczególnie Kijów i zniszczenie szpitala dziecięcego w przeddzień szczytu nie był przypadkiem, a manifestacją siły Kremla. Putina nazwał „Hitlerem XXI wieku”. – Tym bardziej potrzebujemy mocnej deklaracji wsparcia dla Ukrainy, jeśli chodzi o jej drogę do NATO – mówił.– Niewyobrażalny pokaz barbarzyństwa. Ta próba demonstracji siły pokazuje, że Putin nie odnosi sukcesu, to desperacja – tłumaczył.– Putin nie rozbił jedności cywilizowanego świata, nie zatrzymał pomocy dla Ukrainy, nie radzi sobie w wojnie, sięga po barbarzyństwo, bo nie umie przekonać społeczeństwa, że tę wojnę wygrywa. To demonstracja słabości Putina – mówił polityk, dodając, że tym bardziej wymaga to odpowiedzi świata. Polska zestrzeli rakiety nad Ukrainą?Komentował poniedziałkowe spotkanie Donalda Tuska i Wołodymyra Zełenskiego, w trakcie którego podpisano umowę o bezpieczeństwie i współpracy. W czasie konferencji prasowej premier sugerował, że Polska mogłaby zestrzeliwać rakiety nad terytorium Ukrainy, o ile istnieje podejrzenie, że stanowią zagrożenie. Zdaniem Kierwińskiego potrzebna jest zgoda wszystkich członków NATO. Ale sam pomysł ocenia pozytywnie.– Jesteśmy na to gotowi, mamy do tego technologię. Jeśli rakieta wleci w naszą przestrzeń powietrzną nawet na sekundę, to jawne zagrożenie bezpieczeństwa. Reagowanie jest kwestią elementarnego bezpieczeństwa – mówił.Ocenił też, że wiele sobie obiecuje po zmianie na stanowisku Głównego Sekretarza NATO, bo Mark Rutte „myśli o bezpieczeństwie wschodniej flanki”.Marcin Kierwiński odniósł się też do ostatnich wojaży sprawującego prezydencję w Radzie UE Viktora Orbana, który z „misją pokojową” zawitał do Kijowa, Moskwy i Pekinu, pojawi się też w Waszyngtonie. – Orban od dłuższego czasu jest pacynką Putina w Europie, Węgry otwierają Europę na wpływ Putina – mówił, sugerując, że państwa UE będą dowiadywały się o decyzjach Węgier później niż Rosja.– Cieszę się, że został wezwany na dywanik, że będzie musiał tłumaczyć się z tej haniebnej wizyty – dodał. Ustawa o obronie cywilnejZostał zapytany o sprawę ustawy o obronie cywilnej, którą kierował jako szef resortu spraw wewnętrznych i administracji, zanim przeszedł do PE. Ustawa, mimo wcześniejszych zapowiedzi Marcina Kierwińskiego, zaliczyła duże opóźnienie, a temat „miał być zamknięty” przed wyjazdem do Brukseli. W trakcie konsultacji od projektu ustawy i zapisanych w niej wydatków „zdystansował” się resort finansów.W odpowiedzi Marcin Kierwiński ocenił, iż nie wydaje mu się zasadne ograniczanie projektu ustawy, choć rozumie „punkt widzenia” ministra finansów. – Ustawa była gotowa, trwają konsultacje, jak w każdej tak fundamentalnej ustawie, są punkty, luki do wyjaśnienia, ale z całą pewnością to dokument niezbędny i będzie procedowany – mówił Kierwiński.Komisja śledcza ds. afery wizowej i sprawa RARSSkomentował też sprawę wtorkowego posiedzenia komisji ds. afery wizowej i udziału Daniela Obajtka. Jego zdaniem ta konkretna sprawa dotycząca procedur zatrudniania w spółkach Orlenu obcokrajowców jest „najmniejszym z problemów” Daniela Obajtka. – W najbliższych miesiącach w wielu kwestiach pan Obajtek będzie musiał się stawić (do złożenia wyjaśnień – red.) nie mam wątpliwości, że niektóre sprawy są natury kryminalnej – powiedział.Odniósł się przy tym artykułu Onetu, który ujawnił, że powiązani z Mateuszem Morawieckim ludzie, a także założyciel marki odzieżowej Red is Bad mieli „wyprowadzać” pieniądze z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS), instytucji mającej na celu m.in. gromadzenie zapasów na przypadek klęski lub wojny. Proceder rzekomego wyprowadzania pieniędzy, polegający według Onetu na sprzedawaniu RARS wszystkiego, co tylko dało się spieniężyć, niezależnie od jej faktycznych potrzeb, miał się nasilić po przegranych przez PiS wyborach.– Ludzie PiS-u robili pieniądze w RARS. To system masowego złodziejstwa. W Orlenie też dział się system masowego złodziejstwa – mówił Kierwiński w programie „Gość Poranka” TVP Info.