Z prehistorycznej metody wciąż korzystają Aborygeni. Archeolodzy z australijskiego Uniwersytetu Monash we współpracy z GunaiKurnai Land and Waters Aboriginal Corporation odkryli dowody na istnienie starożytnych rytuałów sięgających końca ostatniej epoki lodowcowej, czyli sprzed około 11-12 tysięcy lat – informuje TVP Nauka. Wykopaliska prowadzono w jaskini w pobliżu skrzyżowania rzek Buchan i Snowy w południowo-wschodniej Australii. Warunki środowiskowe wewnątrz jaskini są przez cały rok suche i chłodne (około 15 stopni Celsjusza), z niewielkimi zmianami sezonowymi. Doceniali je ludzie już w czasach prehistorycznych.Naukowcy natrafili na drewniany artefakt sprzed 12 tysięcy lat, którego skrajny koniec został odsłonięty podczas czyszczenia na ścianie. Był przycięty i posmarowany tłuszczem. Wykonano go z drewna Casuarina. Takich narzędzi używa się w rytuałach aborygeńskich szamanów, znanych jako „mulla-mullung”.Rytuał polegał na przyczepianiu przedmiotu należącego do chorego do końca kija do rzucania, który był posmarowany ludzkim lub kangurzym tłuszczem. Następnie kij umieszczano ukośnie w ziemi, po czym rozpalano pod nim ogień. Mulla-mullung intonował imię chorego, a gdy kij opadł z ognia, obrządek dobiegł końca.Transfer wiedzy– Powiązanie tych znalezisk archeologicznych z najnowszymi praktykami ludu GunaiKurnai ukazuje 12 tysięcy lat transferu wiedzy – podkreśla prof. Bruno David.Przebadane drewniane artefakty są najstarszymi, jakie kiedykolwiek znaleziono w Australii. Wskazano, że reprezentują 500 pokoleń kulturowego przekazu udokumentowanej etnograficznie praktyki rytualnej, której początki sięgają końca ostatniej epoki lodowcowej.Aborygeni utrzymują żywą kulturę głęboko związaną ze swoją starożytną przeszłością, o czym świadczy to, że rytuał praktykowany jest do dziś. W żadnym innym regionie na Ziemi nie udało się znaleźć archeologicznych dowodów na istnienie bardzo specyficznych praktyk kulturowych tak daleko wstecz.