Ekspert analizuje wyniki wyborów i zagranie francuskiego prezydenta. – Wynik wyborów we Francji pokazuje kolejny kraj, w którym udało się zatrzymać skrajną prawicę pod warunkiem, że gra się w jednym zespole lub chociaż uda się ustalić wspólne warunki. My jako Polska jesteśmy tu wzorem dla Francji – powiedział w rozmowie z portalem tvp.info politolog Collegium Civitas. Ekspert mówił też o „sprytnym kroku” prezydenta Macrona. Wybory we Francji w rozmowie z portalem tvp.info komentował z politolog Collegium Civitas i zastępca dyrektora Instytutu Myśli Politycznej im. Gabriela Narutowicza dr Przemysław Witkowski. Ekspert przyznał, że wyniki wyborów są zaskoczeniem. Wskazał, że mobilizacja była skoncentrowana na strachu. – To znaczy, o ile skrajna prawica próbuje budować poparcie na strachu przed imigrantami czy Zielonym Ładem to liberałowie i lewica postawili na zagrożenie skrajną prawicą, która może przejąć władzę – mówił dr Witkowski. Jak ocenił dr Witkowski, o wyniku zdecydowała duża mobilizacja i sprytny krok Macrona, jak się okazuje po wyborach, który pozwolił zepchnąć skrajną prawicę z pierwszego na miejsce trzecie. Zatrzymany pogrom Zdaniem eksperta ruch Macrona, który ogłosił przyspieszone wybory, okazał się bardzo skuteczny. – Oczywiście nie jest to wygrana, bo mamy we Francji poważne zużycie władzy, głównie z powodów pomysłów ekonomicznych prezydenta, które spotykały się dużym oporem społecznym – wskazał. – Udało mu się jednak zatrzymać pogrom, który mógłby się ziścić w kolejnych terminowych wyborach. A tak - realnie - dzięki umowie z lewicą udało Macronowi wprowadzić do parlamentu całkiem sporo swoich deputowanych – mówił dr Witkowski. Politolog pytany o scenariusze powyborcze dotyczące tworzenia rządu wskazał, że trudno będzie budować koalicję, ponieważ jedna trzecia deputowanych z lewicy pochodzi z ugrupowania, które jest bardzo niechętne do wchodzenia w koalicję z Macronem. – Będzie na pewno dochodziło do prób wyciągania osób z tej bardzo szerokiej koalicji. Jeśli to się nie uda, Macron postawi pewnie na rząd ekspercki lub techniczny, słaby – ocenił. Dodał, że to „będzie złe dla lewicy, bo wszelkie napięcia i tąpnięcia w tej koalicji będą korzystne dla Macrona, który dzięki temu dociągnie do wyborów prezydenckich, pokazując rozbicie na lewicy”. Zdaniem Witkowskiego efekt będzie taki, że ta lewica się rozsypie. Polska przykładem dla Francji Ekspert podkreślił, że „wynik wyborów we Francji pokazuje kolejny kraj, w którym udało się zatrzymać skrajną prawicę – pod warunkiem że gra się w jednym zespole lub chociaż uda się ustalić wspólne warunki”. – My jako Polska jesteśmy tu wzorem dla Francji. Odsuwając od władzy PiS – co było dużo trudniejsze niż zatrzymanie partii w dążeniu do władzy. To jest strategia, która może przynieść podobne efekty w innych krajach pod warunkiem, że główne partie antyskrajnieprawicowe nie będą zużywać energii na wzajemne niszczenie się w kampaniach wyborczych – powiedział politolog. Wyniki wyborów parlamentarnych we Francji Najwięcej głosów – ponad 32 proc. – zdobyło Zjednoczenie Narodowe, ale większościowa ordynacja wyborcza sprawiła, że faworyzowana w sondażach formacja zajęła trzecie miejsce pod względem liczby deputowanych.To także w dużej mierze efekt ta zwanego „frontu republikańskiego”, czyli porozumienia wyborczego między lewicą a centrystami, którzy wycofali swoich kandydatów w ponad 200 okręgach, by nie rozpraszać głosów i wspólnie pokonać kandydatów narodowców w drugiej turze.II tura wyborów parlamentarnych we Francji odbyła się w niedzielę. Lewicowy sojusz Nowy Front Ludowy (NFP) uzyskał 182 mandaty, centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona – 168, a skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) – 143. Żadna partia nie uzyskała w wyborach większości bezwzględnej, wynoszącej 289 miejsc. W takim wypadku różne obozy polityczne mogą porozumieć się w sprawie utworzenia większości.Frekwencja wyniosła 66,63 proc.