Bośnia i Hercegowina nie wyraziła na to zgody. Członkowie armii Serbii przemaszerowali w niedzielę ulicami położonego na północy Bośni i Hercegowiny Prijedoru, upamiętniając bitwę z II wojny światowej – podała telewizja RTRS. Członek trzyosobowego Prezydium BiH zaznaczył, że przez brak zgody na obecność serbskich mundurowych wydarzenie oznacza „akt agresji”. Umundurowani przedstawiciele sąsiedniej Serbii wzięli udział w uroczystościach upamiętniających 82. rocznicę bitwy pod Kozarą, „symbolu cierpienia i oporu narodu serbskiego w walce z nazistami podczas II wojny światowej” – przypomniała RTRS. Żeljko Komszić, członek Prezydium Bośni i Hercegowiny, które odpowiada za kwestie obronności i polityki zagranicznej, napisał na Facebooku, że „należy natychmiast ustalić, kto pozwolił serbskiej armii na wkroczenie na terytorium naszego państwa”. „Prezydencja BiH tego nie zrobiła. Czy zrobiło to ministerstwo obrony? Należy to natychmiast ustalić. Jeśli nie, to jest to klasyczny akt agresji” – ocenił Komszić. Dochodzenie w ministerstwie obrony„Parada armii serbskiej w Prijedorze, mieście, w którym nie-Serbów oznaczano białymi wstążkami przed wywiezieniem do obozów koncentracyjnych, stanowi kolejną zapowiedź realizacji idei tzw. Wielkiej Serbii” – zaznaczył inny członek Prezydium, Denis Bećirović, cytowany przez telewizję N1. „Natychmiast po dowiedzeniu się o nielegalnym pobycie członków armii Republiki Serbii na terytorium BiH zwróciłem się z wnioskiem o przeprowadzenie dochodzenia w ministerstwie obrony w celu ustalenia, czy wyrażono na to zgodę. Ustalono, że ministerstwo obrony Serbii nie zwróciło się w tej sprawie do resortu bośniackiego, więc nikt nie mógł wydać żadnej zgody” – powiedział minister obrony BiH Zukan Helez. Dodał, że „nieoficjalnie podejrzewa się, że byli to kadeci serbskiej akademii wojskowej”. „W każdym razie nie wydano żadnego pozwolenia na obecność w BiH umundurowanych przedstawicieli wojsk sąsiedniej Serbii” – podkreślił Helez. Historyczny spór Podczas wojny z lat 90. w Prijedorze i okolicach zginęło ponad 3 tys. osób. Przez pobliskie obozy przeszło także ok. 30 tys. nie-Serbów. Co roku w mieście obchodzony jest Dzień Białych Wstążek ku pamięci ofiar. Tego rodzaju sytuacje, jak przemarsz serbskiego wojska ulicami miasta Bośni i Hercegowinie zaognia trwający spór o Republikę Serbską, będącą jednostką autonomiczną kraju. Przywódca bośniackich Serbów, który zaprzecza ludobójstwu w Srebrenicy, mówi o rozpadzie BiH, a wcześniej groził, że poprosi Serbię o zbrojną interwencję.