Podstępne narzędzia Rosji. Najbliższy szczyt bezpieczeństwa NATO to nie tyle rozmowy o tym, czy pomagać, lecz o tym, ile ta pomoc kosztuje. Rosja bowiem wynajduje coraz to nowe sposoby, by mścić się na Zachodzie za utrudnianie jej inwazji, a także sprawienie, by pomoc zachodnich krajów była coraz bardziej kosztowna politycznie i ekonomicznie. Jak pisze na łamach „Financial Times” Alexander Gabuev, analityk think tanku Carnegie Russia Eurasia Center w Berlinie, obok oczywistych planów dalszego militarno-finansowego wsparcia Ukrainy, szefowie państw będą musieli omówić inny, poważny problem – działania Rosji, niestety kreatywne, obliczone na zemstę na Zachodzie za wspieranie Ukrainy. Zemsta ta ma być bolesna ekonomicznie, co wiedzą obie strony – tak Unia, wprowadzając sankcje na rosyjską gospodarkę, jak i sama Rosja – która szuka sposobów na podbijanie kosztu pomocy Ukrainie. Są to, co charakterystyczne dla Rosji, sposoby – jak pisze Gabuev – „z potencjałem rujnujących skutków ubocznych, na które nikt nie ma wpływu”. Kreml zaczyna pogrywać ostrzej„Ostatnia decyzja Białego Domu o zezwoleniu Kijowowi na użycie zachodniej broni dalekiego zasięgu do ataków w samej Rosji, poza okupowanym terytorium Ukrainy, a także niedawne ataki ukraińskich dronów na radary, które są częścią rosyjskiego systemu wczesnego ostrzegania przed atakiem nuklearnym, skłaniają Putina do odważniejszych działań niż kiedykolwiek” – pisze Gabuev.Jak wskazuje, Rosja ma ku temu sposoby. Jednym z nich jest intensyfikacja działań militarnych na niszczeniu ukraińskiej infrastruktury energetycznej – zniszczyła już ponad połowę mocy wytwórczych. Odbudowa potrwa lata i pochłonie miliardy, których Ukraina nie ma i o które poprosi Zachód. Ponadto do zimy, a nadchodzącej z nią perspektywy braku prądu i ciepła, jest znacznie bliżej niż odbudowy. To ma pośrednio wypchnąć na Zachód miliony kolejnych uchodźców, co wywrze presję polityczną i ekonomiczną na te kraje. Rosyjski wywiad dwoi się i troi, by organizować nowe sabotaże na obszarze Europy i podsycać podziały społeczeństw. Wreszcie, Putin lekkomyślnie gotów się jest bratać z każdym wrogiem Zachodu, dzieląc się technologiami militarnymi, nawet z Koreą Północną. Dlatego, jak pisze Gabuev, kraje NATO muszą zaplanować, jak pomogą Ukrainie nie tylko militarnie, ale z uwzględnieniem powyższych problemów. A także przygotować strategie na sytuacje, gdy lekkomyślne działania Kremla wymknął się spod jego kontroli. „Konflikt między Rosją a Zachodem staje się jeszcze bardziej niebezpieczny i nieprzewidywalny. Droga do sensownej dyplomacji jest wciąż zamknięta. Odpowiedzialne zarządzanie ryzykiem jest konieczne jak nigdy dotąd” – kwituje ekspert.Putin Orban dwa bratnki?Jak pisaliśmy w TVP Info, Putin próbuje rozgrywać Zachód na wielu frontach, jednym z nich jest wykorzystanie węgierskiej prezydencji UE. Eksperci Instytutu Studiów nad Wojsną (ISW) przeanalizowali wypowiedzi Putina, które padły zarówno podczas wizyty Orbana, jak i w trakcie konferencji prasowej podczas rozmów w Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO). Stwierdzili, że istnieje rażąca sprzeczność między usiłowaniami obarczenia Zachodu i Ukrainy odpowiedzialnością za (nieistniejące) negocjacje, a jawnym odrzuceniem przez Putina jakiegokolwiek porozumienia o zawieszeniu broni. Analitycy podkreślili, że zdaniem Putina ewentualne porozumienie między Rosją, a Ukrainą nie powinno skutkować zawieszeniem broni, ponieważ pozwoliłoby to Ukrainie przegrupować się i dozbroić, a Rosja zamiast tego opowiada się za „całkowitym” i „ostatecznym” zakończeniem konfliktu. Putin, co konsekwentnie pokazują jego wypowiedzi i żądania, chce zniszczenia ukraińskiej państwowości i tożsamości. Żąda zarówno oddania znacznej części terytorium i ludności Ukrainy pod okupację rosyjską, jak i kapitulacji wojsk ukraińskich. Podczas wspólnej z Orbanem konferencji prasowej rosyjski dyktator wezwał do całkowitego wycofania się Ukrainy z „Donbasu i Noworosji” jako warunku zakończenia wojny. Jednak - podkreślił ISW - granice wyimaginowanej „Noworosji” są niejasne, a Putin i Kreml rutynowo wskazywali, że mają na celu podbój terytorialny wykraczający poza granice czterech nielegalnie zaanektowanych obwodów.