„Za politykę zagraniczną odpowiada rząd”. Doradca prezydenta RP Łukasz Szatkowski potwierdził w programie „Woronicza 17” na antenie TVP Info, że w delegacji na szczyt NATO w Waszyngtonie znajdzie się ambasador Tomasz Szatkowski, wokół którego toczy się spór prezydenta i rządu. Goście programu przedstawili także swoje zdanie na temat rozgrywającej się już od kilku miesięcy wojny o ambasadorów. We wtorek 9 lipca w Waszyngtonie rozpocznie się szczyt NATO. Przed tym szczytem prezydent zwołuje posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W polskiej delegacji oprócz prezydenta, wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza i szefa MSZ Radosława Sikorskiego znajdzie się także Tomasz Szatkowski. – Ta delegacja będzie mocną delegacją, a tematy są niezwykle ważne – stwierdził Rzepecki. Dodał także, że ambasadorów powołuje i odwołuje prezydent. – Liczę na to, że nie będzie problemu. Są ważniejsze kwestie – powiedział, odnosząc się do obecności Szatkowskiego. „Za politykę międzynarodową odpowiada rząd”Senator KO Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że „najważniejszą rzeczą jest to, że rząd przyjął kierunkowe wytyczne dotyczące stanowiska polskiego”.– Za politykę międzynarodową odpowiada rząd – zaznaczył. Polityk podziękował prezydentowi za realizowanie rządowych wytycznych podczas ostatniej wizyty w Chinach. – Nie mam wątpliwości, że teraz też będzie postępował zgodnie z rekomendacjami rządu. Wszyscy znamy konstytucję RP – za politykę zagraniczną odpowiada rząd, a prezydent reprezentuje Polskę na zewnątrz w ramach tej polityki realizowanej przez polski rząd – przypomniał. Jak dodał, „zabieranie jednej czy drugiej osoby można odbierać jako jakąś złośliwość, ale dla mnie nie ma to znaczenia, bo Polska jest ważniejsza. Mamy dalece ważniejsze sprawy na szczycie NATO”.„Szatkowski nie reprezentuje Polski na szczycie NATO”Wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski powiedział, że „Szatkowski nie reprezentuje Polski na szczycie NATO”. – Jest w oficjalnym składzie delegacji, będzie leciał w tym samym samolocie co pan prezydent, ale spotkania na szczycie nie polegają na tym, że każda osoba, która leci w samolocie pana prezydenta uczestniczy w rozmowach. W rozmowach uczestniczy bardzo ograniczona liczba osób. Wchodzi tu oczywiście pan prezydent RP, wicepremier Kosiniak-Kamysz, minister spraw zagranicznych i może jeszcze parę osób – mówił. Jak dodał, „to, że ktoś przyleciał do Waszyngtonu nie oznacza, że będzie siedział przy stole i negocjował”. Jabłoński: Ambasadorów przyjmuje prezydentPaweł Jabłoński z Prawa i Sprawiedliwości został zapytany o sprawę nacisków, które – jak ujawnił Radosław Sikorski – miały na celu nieprzyjmowanie przez włoską premier nominacji ambasadorskiej Ryszarda Schnepfa w Rzymie. – Radosław Sikorski kłamie, on nie może niczego potwierdzić, bo to jest nieprawda – mówił Jabłoński. Jego zdaniem „nic takiego nie miało miejsca”. Jak dodał, „ambasadorów przyjmuje nie premier, a prezydent”. – Listy uwierzytelniające składa się u prezydenta, a nie u premiera. To jest potężna kaczka dziennikarska, jakieś praźródło tego kłamstwa tkwi w „Gazecie Wyborczej” , bo widziałem, że tam ten tekst się pojawił po raz pierwszy – mówił, dodając, że jeśli Sikorski posiada jakieś dowody to powinien je przedstawić. Bryłka: Kto się w tej delegacji znajduje, jest wtórneEuroposłanka Konfederacji Anna Bryłka stwierdziła, że są ważniejsze problemy niż to, kto znajdzie się w delegacji do Waszyngtonu. – Kto się w tej delegacji znajduje, jest wtórne – podkreślił. Zwróciła uwagę na to, że Rada Bezpieczeństwa odbywa się w ostatnim momencie i „jest to trochę późno”.Wojna o dyplomatówKonflikt pomiędzy prezydentem a rządem trwa od wielu miesięcy i skupia się wokół sprawy odwołania ambasadorów mianowanych w czasach, gdy rządził PiS. MSZ w niektórych przypadkach korzysta z mechanizmu urlopowania niechcianych dyplomatów, ale bez podpisu prezydenta nie może ich odwołać ani mianować nowych. Najnowsza faza konfliktu dotyczy Tomasza Szatkowskiego. Prezydent nie zgodził się na odwołanie go przed szczytem NATO. O genezie konfliktu i zdaniu prawników na temat sporu pomiędzy prezydentem i rządem pisaliśmy tutaj: Nowa odsłona wojny o dyplomatów. Prezydent: Nie podpiszę