Strony nie mogą dojść do porozumienia. W sobotę zakończono badanie koni pracujących na trasie do Morskiego Oka. Łącznie w ciągu trzech tygodni sprawdzono ponad 300 zwierząt. Z pracy wycofano łącznie 4 konie, w tym jednego niewidomego. Podczas spotkania komisji badającej konie z Morskiego Oka i okazało się, że wbrew majowym ustaleniom, część jej członków chce skrócenia odpoczynku koni do 20 minut. Fundacja Viva!, która od ponad 10 lat walczy o likwidację transportu konnego do Morskiego Oka poinformowała o zakończeniu badań koni, które wożą turystów. Okazuje się, że wrócił problem odpoczynku koni. Według fundacji „po 20 minutach parametry krążeniowo-oddechowe nie wracają zwierzętom do normy”. Z badań, prowadzonych na stanowisku „spoczynkowym” wynika, że u wielu koni powrót do normy zajmuje nawet ponad 60 minut. Wydłużenie przerwy do takiego czasu miało chronić najsłabsze zwierzęta przed skutkami tej pracy ponad siły. W maju podczas spotkania z ministrą klimatu i środowiska udało się wydłużyć przerwę między kursami do godziny. Przedstawiciele fiakrów i parku narodowego rekomendują jednak powrót do 20-minutowej przerwy. Argumentowali, że po tym czasie konie „stygną”, co może doprowadzić do poważnych chorób. – Dlatego dziś zawnioskowaliśmy, żeby wprowadzić obowiązkowy zjazd po 20 minutach, bez względu na to, czy są chętni na powrót wozem ciągniętym przez umęczone konie czy nie – tłumaczy Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! – Niestety i ta propozycja nie przypadła do gustu członkom komisji z ramienia fiakrów i TPN – dodała. Mecenas Katarzyna Topczewska, od lat zaangażowana w sprawę ratowania koni z Morskiego Oka uważa, że fiakrzy boją się, że dłuższa przerwa będzie dla nich oznaczała niższe zarobki. – Od wielu lat fiakrzy czekają nawet ponad godzinę na turystów, chętnych na zjazd z Morskiego Oka. I do żadnych masowych zachorowań w wyniku tego postoju nigdy nie dochodziło. Nie oszukujmy się, dla fiakrów 60-minutowa przerwa to niższe zarobki. I w moim mniemaniu właśnie o to chodzi, a nie o rzekome względy zdrowotne – tłumaczy mec. Topczewska. Konieczne są zmiany systemowe Podczas drugiej tury badań była obecna posłanka Katarzyna Piekarska, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Zwierząt. – Dziwi mnie chęć powrotu do dyskusji nad postulatami, co do których na spotkaniu w siedzibie TPN, z udziałem ministry Pauliny Hennig-Kloski, dyrektora TPN, przedstawicieli fiakrów, starosty powiatowego i strony społecznej, w obecności posłanek i posłów była pełna zgoda – komentuje Katarzyna Piekarska – W porozumieniu, obejmującym 12 punktów, zapisano przecież tylko te postulaty, na które zgodziły się wszystkie strony. To o czym dziś powinniśmy rozmawiać to przyszłość transportu elektrycznego na tej trasie oraz całkowite odejście od wykorzystywania zwierząt w transporcie konnym do Morskiego Oka. I oczywiście jak pomóc fiakrom w tej transformacji i wesprzeć tę zmianę poprzez rozwiązania systemowe – dodaje posłanka. Po drugiej turze badań koni ustalono też, że w październiku po raz pierwszy odbędą się badania posezonowe.