Wspomnienia o kultowej audycji. Na początku lipca minęła 53. rocznica premiery „Lata z Radiem”. W programie TVP Info „Kiedyś to było” audycję i zabawne historie z nią związane wspominali Zygmunt Chajzer i Roman Czejarek. – Wszystko zaczęło się od szalonego pomysłu na wybory Miss Lata z Radiem. Jednego z najdziwniejszych, bo jak tu wybrać miss, jak się jej nie widzi? Cezary Pazura dawał kandydatkom zaskakujące zadania. Miały na przykład zachwalać lody o smaku chrzanowym – wspomina Zygmunt Chajzer. „Lato z radiem”, nadawane na antenie radiowej Jedynki, miało swoją premierę 1 lipca 1971 roku. Audycja była emitowana na żywo. Z czasem dołączyły do niej imprezy koncertowe, które zbierały tłumy widzów. Wśród prowadzących program był Zygmunt Chajzer i Roman Czejarek. W programie „Kiedyś to było” Zygmunt Chajzer opowiada, że jednym z pomysłów były wybory Miss Lata z Radiem. – Wszystko zaczęło się od szalonego pomysłu na wybory Miss Lata z Radiem. Jednego z najdziwniejszych, bo jak tu wybrać miss, jak się jej nie widzi? Oczywiście te wybory nie tylko polegały na tym, że nasze kandydatki mówiły w radiu, ale nasi słuchacze mieli też okazję je zobaczyć w prasie telewizji – podkreśla. Jak wspomina, w studiu TVP były nagrywane „krótkie wstawki z kandydatkami”, a w roli głównej występował aktor Cezary Pazura. – Odgrywał wiele ról stawiając nasze kandydatki w różnych dziwnych sytuacjach. Na przykład któraś z dziewczyn miała sprzedać lody o smaku chrzanowym – śmieje się Chajzer. Na antenie Jedynki Cezary Pazura dawał kandydatkom zaskakujące zadania. – Miały na przykład zachwalać lody o smaku chrzanowym. Tak je zaoferować, żeby sprzedać ich jak najwięcej – dodaje dziennikarz. Słynna „Polka Dziadek” – Audycja była wyjątkowa, dlatego że na nią się czekało. Na tym polegała siła „Lata z radiem”, że myśmy pojawiali się w pierwszym dniu lata o godz. 9.00 I na ten moment wszyscy czekali. Gdyby audycja była przez cały rok, trochę by się znudziła, my bylibyśmy zmęczeni i słuchacze, pewnie pomysłów by brakowało. A wszyscy czekali na ten moment, kiedy będzie „Polka Dziadek” – dodaje Chajzer. To popularny europejski utwór ludowy, zaaranżowany przez Karola Namysłowskiego, który w 1971 roku stał się sygnałem „Lata z radiem”. – Był taki moment, że koncerty były dzień po dniu. Jeden dzień w tygodniu był wolny, to był poniedziałek – wspomina Roman Czejarek. – Od rana do wieczora. Problem był jeden. Parę razy się pomyliłem i w Środzie Wielkopolskiej powitałem naszych słuchaczy w Gliwicach albo odwrotnie – śmiał się Chajzer. – Na scenie była ukryta kartka z napisanym wielkimi literami, jak nazywa się miasto, gdzie jesteśmy, bo kiedy się gra 200 czy 300 koncertów jeden po drugim naprawdę można się pomylić – wspominał Czejarek. Codziennie listonosz przynosił wór listówChajzer przyznaje, że słuchacze pokochali „Lato z radiem”. Nie było wtedy telefonów komórkowych, więc pisali listy do redakcji. – Ludzie pisali listy i kartki, codziennie rano pojawiał się w redakcji listonosz z worem przesyłek – opowiada. – Mieliśmy specjalny zespół, który segregował listy na ważne i mniej ważne. Te, które się nadają, trafiały na biuro redaktorów i każdy brał sobie do audycji te, które mu pasowały – dodał Czejarek. – Jak zaczynałem prowadzić „Lato z radiem” to zawsze wymyślałem sobie jakiś temat, starałem się przygotować materiały do niego, natomiast nasz najznamienitszy kolega Tadzio Sznuk po prostu brał listy. Ze sterty wybierał sobie kilka albo kilkanaście i przez te listy rozmawiał ze słuchaczami. On nie mówił do wszystkich, ale do konkretnej osoby, rozmawiał z nią. I ta audycja była niesamowita. Słuchaliśmy fajnej rozmowy między Tadeuszem Sznukiem a kimś, kto do niego napisał, czasami w swoich bardzo prywatnych sprawach. To było niesamowite – wspomina dziennikarz. Politycy rwali się do programuProgram cieszył się tak dużą popularnością, że politycy naciskali, aby wziąć w nim udział. – Politycy rwali się do tego, żeby wystąpić w „Lecie z radiem”, bo to świetna forma promocji. Kurczę, co z nimi zrobić? A niech recytują poezję! Dawaliśmy im mniej lub bardziej zabawne wierszyki. Chce pan wystąpić? Ależ bardzo proszę, tu jest wierszyk, zapraszamy do mikrofonu. Mieliśmy ich z głowy – śmieje się Chajzer. Twórcy audycji miewali też szalone pomysły. – Myśmy się tym bawili, słuchacze też. Na przykład wybory najbardziej łaciatej krowy czy najbardziej piegowatej buzi, gdzie jurorką była Katarzyna Dowbor, a panie przysyłały zdjęcia i musiały mieć komisyjnie policzone piegi. Czy konkurs na najdłuższe włosy – okazało się, że mają one dwa metry z kawałkiem i ich właścicielka niesie je przed sobą owinięte na ręce – wspominał Czejarek. W jednej z audycji redaktorzy ułożyli Polaków alfabetycznie, żeby sprawdzić, kto jest pierwszy i ostatni. – Ostatni był, zresztą znany teraz dziennikarz sportowy, Żelisław Żyżyński. Dzwonię do pana Żelisława i mówię mu, że będzie rocznica „Lata z radiem” i chciałbym z nim porozmawiajmy bo jest ostatni – relacjonuje Czejarek. Jak się okazało, teraz ostatni na liście Polaków jest syn dziennikarza, Żywisław Żyżyński. Ale to nie koniec historii. Para spodziewa się kolejnego dziecka i już myśli nad imieniem dla córki. „Kora wyszła obrażona”Zdarzało się też, że artyści obrażali się na publiczność. – Finał w Gdyni, gdzie jest sto kilkadziesiąt tysięcy ludzi i występuje Kora z Maanamem i Jacek Stachurski. Oczywiście, świetny koncert Kory, ale potem wychodzi Stachurski, dowieziony łodzią, bo nie mógł się przebić przez tłum, i okazuje się, że większy szał jest na Jacku. I Kora wychodzi ze swoją całą ekipą obrażona, choć zagrała świetnie – wspomina Czejarek. „Kiedyś to było” to program publicystyczno-rozrywkowy TVP Info, który prowadzą Agata Bachanek i Roman Czejarek, czyli mężczyzna z pokolenia w wieku średnim i z bogatym doświadczeniem telewizyjnym oraz kobieta z pokolenia milenialsów prowadząca już z sukcesem swoje programy telewizyjne. W studiu, przyozdobionym elementami symbolizującymi czasy sprzed kilkudziesięciu lat, prowadzący prezentują materiały archiwalne z zasobów TVP. Nagrania i zdjęcia pokazują wybrane tematy oraz wydarzenia, które miały miejsce w tym samym tygodniu, co emisja odcinka „Kiedyś to było” - kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat temu.