Seria wypadków w Tatrach. Ratownicy TOPR na pokładzie śmigłowca przetransportowali do Zakopanego ciało młodego turysty, który spadł w przepaść w rejonie Orlej Perci. Z kolei słowaccy ratownicy górscy uratowali turystę z Polski, który w sobotę bez odpowiedniego sprzętu i bez stosownych uprawnień wspinaczkowych chciał zdobyć Gerlach i upadł z wysokości doznając licznych obrażeń. Według relacji ratowników, turysta wędrował Orlą Percią samotnie. O wypadku centralę TOPR w Zakopanem zawiadomili turyści, którzy widzieli, jak mężczyzna spada skalnymi zboczami na stronę Doliny Buczynowej. Upadek około 300 m zboczem okazał się śmiertelny.Wezwani na pomoc ratownicy TOPR zabrali ciało turysty na pokład śmigłowca i przetransportowali do Zakopanego.CZYTAJ TAKŻE: Wypadek w Tatrach. Turysta spadł ze szlaku na Świnicę Jak powiedział ratownik dyżurny, przyczyny wypadku nie są znane. Turyści, którzy zadzwonili do TOPR nie widzieli samego momentu wypadku. W miejscu, gdzie doszło do upadku, nie ma już pokrywy śnieżnej.W sobotę w Tatrach panuje słoneczna i ciepła pogoda, zachęcająca do górskich wypraw. W wyższych partiach Tatr Wysokich, zwłaszcza w żlebach, zalega jeszcze miejscami twardy śnieg. Utknęli na górzeDodatkowo, troje polskich wspinaczy utknęło na Gerlachu. Dwie kobiety i mężczyznę ewakuowali na pokładzie śmigłowca podczas wieczornej akcji słowaccy ratownicy.Grupa Polaków próbowała wejść na szczyt tak zwaną Drogą Tatarki. Około 150 metrów poniżej Przełęczy Tetmajera zastał ich zmrok. Wyczerpani i wychłodzeni postanowili wezwać ratowników. Ci zabrali wspinaczy na pokład śmigłowca. Dwie osoby zostały przetransportowane w rejon hotelu Śląski Dom w Dolinie Wielickiej, a trzecia do Starego Smokowca. Następnie wszyscy trafili do siedziby Horskiej Zachrannej Slużby w Starym Smokowcu, gdzie mogli się zregenerować. Nikt ze wspinaczy nie miał obrażeń.Jeszcze przed zakończeniem akcji na Gerlachu, słowaccy ratownicy otrzymali wezwanie do Popradzkiego Stawu. Tym razem chodziło o polskiego turystę, który upadając w trakcie zejścia ze schroniska pod Rysami doznał obrażeń klatki piersiowej. Mężczyzna zdołał zejść w towarzystwie znajomego do hotelu, gdzie został zbadany.Chciał zdobyć Gerlach nie mając nawet odpowiednich butów Słowaccy ratownicy uratowali także turystę z Polski. Informacja o potrzebującym pomocy Polaku, który chciał zdobyć Gerlach, dotarła do ratowników Horskiej Zachrannej Służby w sobotę po południu. Poszkodowany sam zadzwonił do ratowników z prośbą o pomoc, ale nie potrafił wytłumaczyć, gdzie dokładnie się znajduje. Z relacji słowackich ratowników wynika, że Polak nie miał odpowiedniego sprzętu, a nawet butów na taką wyprawę. Doszedł on do górnej części Żlebu Karczmarza, tam poślizgnął się na płacie zmrożonego śniegu i spadł kilkadziesiąt metrów na skalną półkę. W wyniku upadku mężczyzna doznał licznych obrażeń ciała. Po poszkodowanego ratownicy wyruszyli śmigłowcem i odnaleźli go z pokładu maszyny. Mężczyzna najpierw został przetransportowany na Wielicką Polanę, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy, a następnie na pokładzie śmigłowca trafił do szpitala w Popradzie.