Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Mężczyzna w czasie interwencji policji stracił przytomność. Zmarł w szpitalu. Wszczęto śledztwo. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej zgon nastąpił w wyniku zażycia substancji psychoaktywnych. Czekamy na sekcję zwłok – mówi w rozmowie z portalem tvp.info prok. Piotr Wieczorkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Do interwencji doszło w środę po południu w Pyrzowicach. Policję wezwano do agresywnie zachowującego się 37-latka. Na ulicy Dworcowej miał wchodzić na jezdnię, blokować ruch oraz stwarzać zagrożenie dla siebie i innych. – Mężczyzna nie reagował na polecenia funkcjonariuszy i był bardzo pobudzony. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Aby zapewnić bezpieczeństwo mężczyźnie i innym osobom, policjanci zastosowali wobec niego chwyty obezwładniające i założyli kajdanki – przekazała podinsp. Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. W pewnym momencie mężczyzna zasłabł. – Policjanci podjęli wobec niego czynności ratunkowe, które przejęli ratownicy medyczni. 37-latka przewieziono do szpitala, gdzie zmarł po dwóch godzinach, około 17.30 – mówi portalowi tvp.info prok. Wieczorkiewicz.Sekcja zwłok Trwa ustalanie przyczyn tragedii. – Prowadzone jest śledztwo w sprawie. Nikomu nie postawiono zarzutów – dodaje prokurator. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zgon nastąpił najprawdopodobniej z wyniku zażycia amfetaminy. Badane jest także źródło narkotyków. Wkrótce wykonana ma być sekcja zwłok. Szczegółowe wyniki znane będą dopiero za około miesiąc. Przebieg interwencji został przeanalizowany przez Wydział Kontroli z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Jak poinformowała policja, wstępna ocena działań funkcjonariuszy nie wykazuje wątpliwości co do prawidłowości sposobu przeprowadzonych przez nich czynności.