Mocne słowa Francuza. Kapitan piłkarskiej reprezentacji Francji Kylian Mbappe oznajmił w czwartek, że zagłosowanie w drugiej turze wyborów parlamentarnych, która odbędzie się w niedzielę 7 lipca, to konieczność, zwłaszcza że wynik pierwszej tury był „katastrofalny” ze względu na wygraną skrajnej prawicy. – Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej głosowanie jest konieczne. To jest naprawdę konieczność. Nie możemy oddać władzy w ręce tych ludzi, to jest naprawdę ważne. Widzieliśmy wyniki, są katastrofalne – powiedział Mbappe na konferencji prasowej dzień przed ćwierćfinałowym meczem Francji z Portugalią w ramach Euro 2024.Piłkarz nie odniósł się jednak bezpośrednio do skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe (RN), która odniosła zwycięstwo w pierwszej turze wyborów.Jednak Mbappe w humorystyczny sposób wyraził swoją opinię na temat sytuacji politycznej. Gdy siedzący na skraju sali konferencyjnej dziennikarz próbował zadać mu pytanie, ten nie mógł go dostrzec. Wtedy reporter powiedział, że siedzi w skrajnym, lewym rogu sali. Francuz dostrzegł go wówczas i odpowiedział – nawiązując do RN – że na szczęście nie siedzi w skrajnie prawym rogu pomieszczenia, co wywołało salwę śmiechu.Gwiazdy apelująJuż przed pierwszą turą wyborów gwiazda Realu Madryt zaapelowała, aby zablokować partie ekstremistyczne. Piłkarze reprezentacji Francji na turnieju w Niemczech są często pytani przez dziennikarzy o ich poglądy polityczne. Marcus Thuram i Jules Kounde apelowali, aby zagłosować przeciw Zjednoczeniu Narodowemu.Niektórzy piłkarze po prostu wzywali, aby ludzie poszli do urn, a pomocnik francuskiej kadry Adrian Rabiot powiedział na jednej z konferencji, że nie chciałby, aby polityka „sparaliżowała” reprezentację Francji. Podzielił opinię pozostałych piłkarzy, że bardzo ważna jest wysoka frekwencja.Druga tura wyborów parlamentarnych we Francji odbędzie się w niedzielę 7 lipca. Według najnowszych sondaży najwięcej miejsc w parlamencie zdobędzie Zjednoczenie Narodowe, jednak nie na tyle dużo, aby móc samodzielnie utworzyć rząd.